Obie drużyny w 30 meczach, cztery kolejki przed końcem sezonu, uzbierały po 62 punkty. Podopieczni Marka Papszuna mają słabszy bilans bramkowy, ale byli lepsi w meczach bezpośrednich (1:0, 2:2), a to one na koniec rozgrywek - przy równej liczbie punktów - decydują o miejscu w tabeli.
Piłkarze Lecha w meczu z Górnikiem Łęczna zdobyli trzy punkty i dobrze się bawili. Podopieczni Macieja Skorży zaprosili beniaminka na karuzelę: oddali aż 28 strzałów, a piłka do siatki wpadała trzykrotnie, choć mogła znacznie częściej. Błyszczał Joao Amaral, a swoją 15. bramkę w sezonie strzelił wracający do gry po pauzie za żółte kartki Mikael Ishak.
Spotkanie Rakowa z Pogonią było starciem, w którym temperatura rosła z minuty na minutę. Obie drużyny przed przerwą grały ostrożnie, jedynego gola po efektownym rajdzie strzelił Kamil Grosicki. Dopiero w drugiej połowie trenerzy zdjęli nogę z hamulca.
Marek Papszun wykorzystał głębię składu. Pierwszego gola strzelił Vladislavs Gutkovskis, przy drugim asystował Marcin Cebula, Ben Lederman pomógł drużynie osiągnąć przewagę w środku pola, a Wiktor Długosz wniósł na prawe skrzydło tyle błysku i życia, że trener Kosta Runjaić odesłał walczącego z nim Luisa Matę na ławkę rezerwowych.