Karim Benzema: artysta i wojownik

Karim Benzema ma sporo na sumieniu, ale znów udowadnia, że piłkarzem jest nietuzinkowym. Dla Realu bezcennym, dla Francji ponownie wartościowym.

Publikacja: 15.03.2022 21:25

Karim Benzema cieszy się po jednym z goli, dzięki którym Real zatopił PSG w Lidze Mistrzów

Karim Benzema cieszy się po jednym z goli, dzięki którym Real zatopił PSG w Lidze Mistrzów

Foto: GABRIEL BOUYS / AFP

Tydzień temu odprawił w pojedynkę pełen przepłacanych gwiazd Paris Saint-Germain i został najstarszym zdobywcą hat tricka w Champions League, a teraz przygotowuje się do niedzielnego El Clasico.

Choć w grudniu skończył 34 lata, wielu młodszych obrońców nie jest w stanie za nim nadążyć i wciąż nabiera się na jego zagrania. Dla wielu mógłby być wzorem waleczności i charakteru. Dziennik „L’Equipe” po awansie Realu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów napisał, że „jego wściekłość i chęć zwycięstwa kontrastowała ze sparaliżowanymi twarzami paryżan. Ten zespół nie przegrał z Królewskimi, zatopił go Benzema. PSG wyglądał jak wrak statku”.

Doprowadził Paryż do furii

Jest coś symbolicznego w tym, że Benzema – potomek imigrantów z Algierii urodzony i wychowany w Lyonie, od 13 lat wierny Realowi – może przyłożyć rękę do końca paryskiego projektu. W PSG szykuje się wielka ucieczka gwiazd. Słychać, że Kylian Mbappe już podpisał umowę z Realem, a ojciec Leo Messiego kontaktował się z Barceloną w sprawie ewentualnego powrotu syna na Camp Nou.

Benzema wygląda jak zbój i pewnie niejeden przeciwnik boi się spojrzeć mu w oczy.

Wyjechać może także Neymar, przesądzony jest los trenera Mauricio Pochettino, a kibice oczekują też zmian w gabinetach. Nie chcą prezesa Nassera Al-Khelaifiego i dyrektora Leonardo. To ich winią za kolejną nieudaną próbę podboju Europy.

Po porażce w Madrycie szefowie PSG stracili nad sobą kontrolę, rozpętując w korytarzach stadionu Santiago Bernabeu ogromną awanturę. Obaj mieli zachowywać się agresywnie, a swoją złość wyładować na sędziach, oskarżając ich o wypaczenie wyniku. Al-Khelaifi podobno groził śmiercią osobie, która nagrała całe zdarzenie. UEFA wszczęła śledztwo.

Do furii doprowadziła działaczy sytuacja poprzedzająca wyrównującego gola. Twierdzą, że Benzema faulował Gianluigiego Donnarummę. – Faulu nie było. On zwlekał z wybiciem piłki i zmusiłem go do błędu – tłumaczył się Francuz. – Gdyby Donnarumma wykazał się większym cwaniactwem i po upadku pozostał na ziemi, może by coś ugrał u sędziego. Ale on był uczciwy. Podnosząc się szybko z murawy, dał arbitrowi jasny znak, że kontakt nie był znaczący – uważa inny świetny włoski bramkarz Gianluigi Buffon.

Sprytem, nie pierwszy raz, wykazał się natomiast Benzema. To był jego wieczór, w 17 minut strzelił trzy gole. Ale takich popisowych występów miał ostatnio więcej. W pięciu kolejnych meczach zdobył osiem bramek i cztery razy asystował.

Nic dziwnego, że serca kibiców Realu zadrżały, gdy w niedzielę po ligowym spotkaniu na Majorce zszedł z murawy, kulejąc. Uraz jest jednak podobno niegroźny i na mecz z Barceloną Benzema powinien być gotowy.

Uścisk Di Stefano

Statystyki nie kłamią. Francuz rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Właśnie wskoczył na podium najlepszych strzelców Realu. „Pół artysta, pół wojownik siedzi teraz przy tym samym stole co Alfredo Di Stefano” – komentuje gazeta „AS”, bo to legendę Królewskich wyprzedził Benzema w klasyfikacji wszech czasów.

– Pamiętam swój pierwszy dzień w Madrycie. Di Stefano wyściskał mnie i powiedział, bym po prostu się cieszył, że tu jestem. Nie za dobrze mówiłem wówczas po hiszpańsku, ale pamiętam te słowa i tamten uścisk. Nie sądziłem, że strzelę aż tyle goli – wspomina Benzema. Kto wie, może jeszcze w tym sezonie dogoni Raula. Ma 311 bramek, brakuje mu do niego 12.

Benzema wygląda jak zbój i pewnie niejeden przeciwnik boi się spojrzeć mu w oczy. Ma sporo za uszami, ale kiedy gra w piłkę, można zapomnieć o wszystkich jego grzechach. Zrozumiał to również Didier Deschamps. I mu wybaczył.

Selekcjoner reprezentacji Francji długo twierdził, że dopóki będzie prowadził kadrę, dla Benzemy nie będzie w niej miejsca. Nie chciał człowieka, którego aresztowano pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, szantażującego kolegę z drużyny (Mathieu Valbuenę) upublicznieniem kompromitującej go sekstaśmy.

Deschamps obawiał się, że powrót Benzemy może rozbić szatnię, przez ponad pięć lat był wierny swoim postanowieniom, ale w ubiegłym roku nieoczekiwanie zmienił zdanie i dał grzesznikowi szansę na odkupienie win. Włączył go do kadry na Euro i choć Francuzi pożegnali się z turniejem już po 1/8 finału (porażka ze Szwajcarią po rzutach karnych), swojej decyzji raczej nie żałował. Benzema zdobył cztery bramki i był najlepszym strzelcem zespołu.

Kilka miesięcy później pomógł Francji wygrać Ligę Narodów. Trudno uwierzyć, ale to dopiero jego pierwsze trofeum w seniorskiej reprezentacji. Skazany na banicję sukcesy kolegów na Euro 2016 przed własną publicznością (srebro) i mundialu w Rosji (złoto) oglądał przed telewizorem. I próbował przekonywać, że nie oddałby czterech pucharów Champions League za tytuł mistrza świata.

Po mundialu w Katarze może już nie będzie musiał odpowiadać na pytania o kadrę. Medal byłby dla niego pięknym prezentem urodzinowym. Dzień po finale skończy 35 lat.

Lepszy niż Henry

Thomas Tuchel, obecnie trener Chelsea, stwierdził kiedyś, że Benzema to najbardziej niedoceniany piłkarz na świecie. Wiele osób skupia się tylko na liczbach i nie dostrzega tego, co robi dla drużyny. Kiedy pracował na chwałę Cristiano Ronaldo, statystyki miał rzeczywiście słabsze, ale dziś nikt nie odważy się powiedzieć, że jest niewidoczny.

W całej karierze zdobył już 413 bramek, o dwie więcej niż Thierry Henry. Francuski futbol nie miał lepszego strzelca. Znów słychać głosy, że zasłużył na Złotą Piłkę.

– Gdy przychodziłem do Realu, byłem młodym chłopakiem. Nie wiedziałem jeszcze, ile znaczy ten klub, ale powtarzałem sobie, że chcę zdobywać trofea i zapaść w pamięć kibicom – mówi Benzema.

Zapadł. W Madrycie zaczynają już myśleć, jak silny może być atak Królewskich, jeśli do zespołu dołączy Mbappe. A we Francji, jakie może to przynieść korzyści reprezentacji.

Tydzień temu odprawił w pojedynkę pełen przepłacanych gwiazd Paris Saint-Germain i został najstarszym zdobywcą hat tricka w Champions League, a teraz przygotowuje się do niedzielnego El Clasico.

Choć w grudniu skończył 34 lata, wielu młodszych obrońców nie jest w stanie za nim nadążyć i wciąż nabiera się na jego zagrania. Dla wielu mógłby być wzorem waleczności i charakteru. Dziennik „L’Equipe” po awansie Realu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów napisał, że „jego wściekłość i chęć zwycięstwa kontrastowała ze sparaliżowanymi twarzami paryżan. Ten zespół nie przegrał z Królewskimi, zatopił go Benzema. PSG wyglądał jak wrak statku”.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Euro 2024. Jak Luciano Spalletti odbudowuje reprezentację Włoch
Piłka nożna
Nowy termin sprzedaży biletów na mecze Polski na Euro 2024. Jest komunikat PZPN
Gruzja
Rząd zdecydował o odznaczeniu piłkarzy za awans na Euro 2024
Piłka nożna
Polska na Euro 2024. Jak kupić bilety na jej mecze? Uwaga na jeden warunek
Piłka nożna
Euro 2024. Ile dostaną Polacy za awans? Zarobi nawet Fernando Santos