To było 17 minut, które wstrząsnęło Paryżem i doprowadziło do ekstazy Santiago Bernabeu. Wybuch radości, jaki nastąpił po trzecim golu Benzemy, było chyba słychać w całym Madrycie.
Po godzinie gry piłkarze PSG mogli się czuć ćwierćfinalistami i najwyraźniej po raz kolejny zgubiła ich pycha. Chyba za wcześnie uwierzyli, że pozbywają się jednego z najgroźniejszych rywali.
Liga Mistrzów - rewanże 1/8 finału
Real Madryt - Paris Saint-Germain 3:1 (K. Benzema 61, 76 i 78 - K. Mbappe 39). Pierwszy mecz 0:1 - awans Realu. Manchester City - Sporting Lizbona 0:0. Pierwszy mecz 5:0 - awans Manchesteru City.
To miał być wieczór Kyliana Mbappe i przez długi czas wydawało się, że tak rzeczywiście będzie. Młody Francuz jeszcze przed przerwą zdobył drugą bramkę w dwumeczu, a gdy wrzucał piąty bieg, niejeden kibic Realu myślał pewnie: dobrze byłoby mieć tego gościa u siebie.
Być może za kilka miesięcy to życzenie się spełni. Od dawna mówi się, że jeśli Francuz nie przedłuży kontraktu z PSG, trafi właśnie do Madrytu. Niektórzy twierdzą, że umowę z Królewskimi już podpisał. W środę został przywitany przez kibiców na Santiago Bernabeu tak, jakby już tam grał. Ale choć sam mógł strzelić hat tricka, bohaterem został kto inny - stary dobry Benzema.