Według mediów przedstawiciele Barcelony zwrócili się do hiszpańskiej federacji piłkarskiej o przełożenie spotkania, ale nie wyrażono na to zgody. Wcześniej media informowały, że mecz się nie odbędzie.
UD Las Palmas informował wcześniej, że nie popiera referendum, w związku z czym klub wydał specjalne oświadczenie. "Las Palmas zagra na Camp Nou w dniu bezprecedensowym dla naszego kraju. W dniu, w którym katalońskie władze urządziły referendum niezgodne z hiszpańskimi ramami prawnymi" - czytamy w nim.
Wcześniej swoje poparcie dla referendum ws. niepodległości Katalonii wyrazili piłkarze Barcelony, m.in. Gerard Pique oraz dwaj byli kapitanowie drużyny Xavi Hernandez i Carles Puyol.
Pique, który w czwartek na Twitterze apelował o udział w referendum, zamieścił w niedzielę swoje zdjęcie z lokalu wyborczego. "Zagłosowałem. Razem jesteśmy nie do powstrzymania w obronie demokracji" - napisał na portalu społecznościowym. Pique uczestniczył w głosowaniu, mimo apeli, by tego nie robił i ostrzeżeń, że może być wykluczony z reprezentacji Hiszpanii z powodu swoich poglądów politycznych.
Głos w referendum oddał też były trener Barcelony Pep Guardiola. Zachęcił też innych do wzięcia udziału w plebiscycie. - Mam nadzieję, że Katalończycy wykorzystają najpotężniejsze narzędzie społeczeństwa, jakim jest głosowanie. To będzie wspaniały dzień dla naszego kraju - powiedział.