– Chcielibyśmy wygrać wszystkie trzy mecze w grupie – mówi Błażej Korczyński, trener reprezentacji. To odważna zapowiedź, ponieważ Polacy grali do tej pory na Futsal EURO zaledwie dwa razy, a ich największym sukcesem jest remis sprzed czterech lat z Rosją.
Zarówno debiut w 2001 roku w Moskwie, jak i długo oczekiwany powrót na mistrzostwa cztery lata temu w Słowenii, dla Polaków zakończyły się na fazie grupowej. Obie imprezy łączy Korczyński – w Rosji początkujący zawodnik, w 2017 roku początkujący selekcjoner. Dlaczego jego trzecie podejście miałoby być przełomowe?
Okrzepł już sam szkoleniowiec, okrzepł też prowadzony przez niego zespół. Gdy po ME w Słowenii wydawało się, że europejska czołówka jest już blisko, przyszedł cios w postaci katastrofalnych eliminacji do mistrzostw świata. Awansu nikt nie wymagał, zwłaszcza że z Europy kwalifikowało się tylko sześć drużyn (plus gospodarz mundialu – Litwa), ale styl, w jakim Polacy odpadli, był przygnębiający.
Korczyński wyciągnął z tego wnioski. W eliminacjach do EURO 2022 Polacy nie tylko odprawili teoretycznie silniejszych Czechów, ale też potrafili urwać punkt Portugalczykom, ówczesnym mistrzom Europy i przyszłym mistrzom świata – i to na wyjeździe.
Trener podkreśla, że nie możemy co liczyć na cykliczne wygrane z najlepszymi, ale na pojedyczne dobre mecze z faworytami już tak.