Ekstraklasa: Legia odżyła i uciekła ze strefy spadkowej. Czarodziej Vuković

W pierwszym meczu po powrocie serbskiego trenera mistrzowie Polski rozbili Zagłębie Lubin 4:0. To ich najwyższe zwycięstwo w tym sezonie.

Publikacja: 15.12.2021 22:37

Ekstraklasa: Legia odżyła i uciekła ze strefy spadkowej. Czarodziej Vuković

Foto: PAP/Leszek Szymański

Takich pustek przy Łazienkowskiej nie było od dawna. Przez całą pierwszą połowę Żyleta nie prowadziła dopingu, po stadionie od czasu do czasu niósł się szmer niezadowolenia przerywany szyderczym "Ole", gdy gospodarzom udało się wymienić kilka celnych podań. Słychać było także okrzyki "Legia grać, kur… mać" i nawoływania władz klubu do odejścia.

Trybuny ożywiły się dopiero w 26. minucie, gdy Bartosz Slisz zagrał przytomnie w pole karne do Rafaela Lopesa, a ten dał Legii prowadzenie. Portugalczyk to jedyny z trzech piłkarzy, którzy mieli zostać poszkodowani w chuligańskim ataku na klubowy autokar, jaki wyszedł w środę na boisko. Luquinhas i Mahir Emreli nie znaleźli się nawet w kadrze meczowej, podobno chcą rozwiązać kontrakty.

Czytaj więcej

Strażak Vuko ma zgasić pożar w Legii

Lopes, mimo pojawiających się plotek, wyjeżdżać z Warszawy nie zamierza, a w środę grał tak, jakby chciał udowodnić, że Legia wciąż zajmuje w jego sercu ważne miejsce. To on trafił też na 2:0 - strzałem głową po asyście Yuriego Ribeiro.

Mistrzowie Polski schodzili na przerwę przy dwubramkowym prowadzeniu. Gdy wrócili na murawę, wrócił także doping. Niesieni głośnym wsparciem, w kilka minut strzelili dwa gole. Najpierw Tomas Pekhart przyłożył nogę do podania Josue, a chwilę później dośrodkowanie Portugalczyka z rzutu wolnego efektownym strzałem głową wykończył Mateusz Hołownia.

Czytaj więcej

Mirosław Żukowski: Jazda z chamami

Legia zyskała luz, jakiego nie widzieliśmy od kilku miesięcy. Aleksandar Vuković obiecywał, że poukłada zespół, ale prosił o czas. Wystarczył mu jednak dzień, by wstrząsnąć szatnią, pozbierać rozbitą drużynę i natchnąć ją do najwyższego zwycięstwa w sezonie. Ostatnio tak wysoko wygrała w marcu - też z Zagłębiem, ale w Lubinie. W niedzielę poprzeczka pójdzie znacznie wyżej. Do stolicy przyjeżdża lubiący sprawiać niespodzianki beniaminek z Radomia.

W środę wydarzeniem była również pierwsza domowa porażka Rakowa. Twierdzę Częstochowa zdobył Górnik Zabrze, wygrywając 2:1.

Zaległy mecz 3. kolejki

Legia Warszawa - Zagłębie Lubin 4:0

(R. Lopes 26 i 39, T. Pekhart 49, M. Hołownia 53)

Zaległy mecz 5. kolejki

Raków Częstochowa - Górnik Zabrze 1:2

(M. Wdowiak 16 - J. Jimenez 66, M. Cholewiak 83)

Takich pustek przy Łazienkowskiej nie było od dawna. Przez całą pierwszą połowę Żyleta nie prowadziła dopingu, po stadionie od czasu do czasu niósł się szmer niezadowolenia przerywany szyderczym "Ole", gdy gospodarzom udało się wymienić kilka celnych podań. Słychać było także okrzyki "Legia grać, kur… mać" i nawoływania władz klubu do odejścia.

Trybuny ożywiły się dopiero w 26. minucie, gdy Bartosz Slisz zagrał przytomnie w pole karne do Rafaela Lopesa, a ten dał Legii prowadzenie. Portugalczyk to jedyny z trzech piłkarzy, którzy mieli zostać poszkodowani w chuligańskim ataku na klubowy autokar, jaki wyszedł w środę na boisko. Luquinhas i Mahir Emreli nie znaleźli się nawet w kadrze meczowej, podobno chcą rozwiązać kontrakty.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości
Piłka nożna
Ekstraklasa. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia blisko powrotu do elity