Legia, czyli czarna rozpacz

Legia przechodzi najpoważniejszy kryzys od wielu lat. To nie Maik Nawrocki, który popełnił błąd, ani Tomas Pekhart, który nie strzelił karnego są winni porażki ze Spartakiem. Doprowadziły do tego władze klubu, kompromitujące się swoją polityką kadrową i transferową.

Publikacja: 09.12.2021 21:46

Zawodnicy Legii Warszawa

Zawodnicy Legii Warszawa

Foto: PAP/Leszek Szymański

Legia ma niestabilny skład, nie ma stylu, jest w swoich poczynaniach bardzo przewidywalna, a kiedy przeciw Spartakowi zabrakło Artura Jędrzejczyka i Filipa Mladenovicia, okazało się, że nie ma też ducha walki. Nie było nikogo, kto mógłby ich zastąpić.

To, że podstawowym piłkarzem jest wciąż Bartosz Slisz, który nigdy nie grałby w silnej Legii coś mówi o jej poziomie. Przepłacani anonimowi zawodnicy, sprowadzani z zagranicy, muszą wraz ze swoimi agentami mieć poczucie, że Legia to jest taki fajny polski klub, gdzie dobrze płacą i mało kto zna się na piłce.

Czytaj więcej

Legia Warszawa - Spartak Moskwa 0:1. Mistrzowie Polski żegnają się z Europą

Rzucony na głęboką wodę  z dnia na dzień trener Marek Gołębiewski jest szefem zbyt krótko, aby coś zbudować na gruzach, które pozostawił Czesław Michniewicz. Jego zapowiedzi, że ze Spartakiem Legia będzie grać ofensywnie (zwycięstwo dałoby jej awans i to dopiero byłoby zabawne) okazały się  deklaracją bez pokrycia. Nie było w drużynie nikogo, kto mógłby zagrozić bramce Spartaka i goście osiągnęli cel.

Legia może teraz skoncentrować się na lidze i marcowym meczu o Puchar Polski z Górnikiem Łęczna w stolicy. W związku z katastrofalną sytuacją w ekstraklasie, Puchar Polski staje się ostatnią szansą na grę o europejskie puchary w przyszłym sezonie.

Być może jednak do tego czasu Legia będzie miała nowego trenera i dokona zmian w klubowej kadrze. Dziś wiadomo tylko jedno: ze złotego rogu ostał jej się jeno sznur.

Legia ma niestabilny skład, nie ma stylu, jest w swoich poczynaniach bardzo przewidywalna, a kiedy przeciw Spartakowi zabrakło Artura Jędrzejczyka i Filipa Mladenovicia, okazało się, że nie ma też ducha walki. Nie było nikogo, kto mógłby ich zastąpić.

To, że podstawowym piłkarzem jest wciąż Bartosz Slisz, który nigdy nie grałby w silnej Legii coś mówi o jej poziomie. Przepłacani anonimowi zawodnicy, sprowadzani z zagranicy, muszą wraz ze swoimi agentami mieć poczucie, że Legia to jest taki fajny polski klub, gdzie dobrze płacą i mało kto zna się na piłce.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego