Gwizdy żegnające piłkarzy z Warszawy było chyba słychać w całej stolicy. To miał być mecz, który pomoże Legii wyjść z kryzysu, a niedzielny wieczór przy Łazienkowskiej doprowadził do jeszcze większej depresji. Szósta z rzędu porażka - tego nie pamiętają najstarsi kibice.
Od ostatniego zwycięstwa - nad Górnikiem Łęczna - miną za chwilę dwa miesiące. Legia w tym sezonie pokonała jeszcze tylko Wisłę Płock i Wartę Poznań. I były to zarazem jedyne ligowe mecze, w których zachowała czyste konto.
W niedzielę straciła aż trzy gole, choć nic nie zwiastowało kolejnej katastrofy. W 42. minucie objęła prowadzenie po strzale głową Mateusza Wieteski, ale schodząc na przerwę, przegrywała już 1:2.
Czytaj więcej
Po porażce 1:3 ze Stalą Mielec mistrz Polski zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli.
Wyrównał wychowanek Legii Maksymilian Sitek, chwilę później trafił Fabian Piasecki, a w końcówce meczu mistrzów Polski dobił inny z wychowanków, który nie przebił się w Warszawie - Mateusz Żyro.