San Marino - Polska 1:7. Hat-trick Buksy, dwa gole Lewandowskiego

Reprezentacja Polski pokonała San Marino aż 7:1. Niby to normalne, ale ponieważ z naszymi piłkarzami nigdy nic nie wiadomo, trudno było przewidzieć, czy wygrają po mękach, czy łatwo. Inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo nie było brane pod uwagę.

Publikacja: 06.09.2021 00:06

W meczu z San Marino Robert Lewandowski zdobył dwie bramki

W meczu z San Marino Robert Lewandowski zdobył dwie bramki

Foto: PAP/Leszek Szymański

Druga reprezentacja Polski pokonała pierwszą San Marino i nie ma się co podniecać. Z najlepszym piłkarzem świata i bramkarzem Juventusu mierzyliśmy się z jedną z najsłabszych reprezentacji w rankingu FIFA.

Dla San Marino to był dopiero drugi zdobyty gol w tym roku i pierwszy w eliminacjach. Dla nas - ósmy mecz z rzędu ze straconą bramką.

Trudno było nie wygrać, jednak niezależnie od tych różnic Polacy prezentowali się dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej, kiedy z boiska zszedł już Robert Lewandowski, nie znalazł się nikt, kto mógłby poprowadzić grę, o zastąpieniu lidera nie mówiąc.

Czytaj więcej

Eliminacje MŚ: Albania wygrywa z Węgrami, Anglia rozbija Andorę

Doszło nawet do sytuacji zupełnie nieoczekiwanej. Przez długie minuty po przerwie piłkarze San Marino nie pozwalali nam na rozgrywanie piłki, atakowali już na naszej połowie i osiągnęli jak na swoje możliwości spory sukces. Para naszych środkowych obrońców Kamil Piątkowski - Michał Helik nie zostawiła dobrego wrażenia, a podanie Piątkowskiego do Helika, po którym piłkę przejął i strzelił bramkę Nicola Nanni wystawia im jak najgorsze świadectwo.

Dla San Marino to był dopiero drugi zdobyty gol w tym roku i pierwszy w eliminacjach. Dla nas - ósmy mecz z rzędu ze straconą bramką. Oczywiście przy dużej różnicy poziomów, w dodatku z niepewnym bramkarzem San Marino nie tylko nie miało szans na poprawę wyniku (jednak oddało trzy celne strzały), ale wcześniej czy później musiało ponieść kolejne straty. Poligon urządził sobie Adam Buksa - zdobywca trzech bramek w ciągu 27 minut. Dwóch już w doliczonym czasie.

Adam Buksa pokazał się z dobrej strony

Adam Buksa pokazał się z dobrej strony

PAP/Leszek Szymański

Trudno powiedzieć, że była to próba generalna przed środowym meczem z Anglią na PGE Narodowym, bo niewielu zawodników z Serravalle wtedy zobaczymy. Poza Lewandowskim i Szczęsnym zapewne Buksę, dobrze grającego głową. Trudno powiedzieć kogo jeszcze.

Czytaj więcej

Polska - Albania: zwycięstwo jest, zachwytu nie ma

Dość nieoczekiwanie najlepsze wrażenie spośród zawodników mniej znanych zrobił pomocnik Damian Szymański z AEK Ateny, który debiutował w reprezentacji w roku 2018, jako piłkarz Wisły Płock. Selekcjoner Jerzy Brzęczek został wtedy za ten wybór skrytykowany.

27 minut

tyle czasu wystarczyło, by Adam Buksa zdobył trzy bramki.

Zobaczyliśmy trzech debiutantów. Jakub Kamiński zapracował na powołanie grą w Lechu, ale ten mecz mu się nie udał. Bartosz Slisz wydaje się jednym z najbardziej przereklamowanych piłkarzy w lidze, a mając szanse przez 45 minut niczego nie pokazał nawet w rywalizacji z przeciwnikami słabszymi niż ci w ekstraklasie. Ciekawe, że to dopiero pierwszy piłkarz Legii, który wystąpił w reprezentacji prowadzonej przez Paulo Sousę.

Bartosz Slisz i próbujący zablokować uderzenie Enrico Golinucci

Bartosz Slisz i próbujący zablokować uderzenie Enrico Golinucci

PAP/Leszek Szymański

Trzeci debiutant to 19-letni Nicola Zalewski z AS Roma, syn polskich emigrantów, osiadłych we Włoszech. Grał krótko, ale ładnie. Po jego podaniu padła ostatnia bramka meczu, zdobyta przez Buksę.

Co z tego meczu wynika? Niewiele, poza tym, że umocniliśmy się na drugim miejscu w tabeli, mając więcej zdobytych bramek niż Anglia, ale też dużo więcej straconych. W środę zobaczymy inną drużynę, inny też będzie przeciwnik. Graliśmy z amatorami, teraz zmierzymy się z wicemistrzami Europy i faworytami naszej grupy.

San Marino - Polska 1:7

Bramki: Nanni 47 - Lewandowski 5, 21, Świderski 16, Linetty 43, Buksa 67, 90+2, 90+4

Szczęsny (46, Skorupski) - Piątkowski, Helik, Kędziora - Kamiński, D. Szymański, Linetty (79, Frankowski), Moder (46, Slisz), Puchacz (66, Zalewski) - Świderski, Lewandowski (46, Buksa)

Inne niedzielne mecze w grupie I:

• Albania - Węgry 1:0 (Broja 87)

• Anglia - Andora 4:0  (Lingard 18, 78, Kane 72-karny, Saka 85)

Tabela grupy I:

Pozycja Drużyna Rozegrane mecze Punkty Bramki
1. Anglia 5 15 17-1
2. Polska 5 10 18-7
3. Albania 5 9 5-6
4. Węgry 5 7 10-9
5. Andora 5 3 3-12
6. San Marino 5 0 1-19

Najbliższe mecze, 8 września, początek wszystkich o 20.45:

• Polska - Anglia (Warszawa)

• Albania - San Marino (Elbasan)

• Węgry - Andora (Budapeszt)

Druga reprezentacja Polski pokonała pierwszą San Marino i nie ma się co podniecać. Z najlepszym piłkarzem świata i bramkarzem Juventusu mierzyliśmy się z jedną z najsłabszych reprezentacji w rankingu FIFA.

Trudno było nie wygrać, jednak niezależnie od tych różnic Polacy prezentowali się dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej, kiedy z boiska zszedł już Robert Lewandowski, nie znalazł się nikt, kto mógłby poprowadzić grę, o zastąpieniu lidera nie mówiąc.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego