Benfica Lizbona obroniła w Eindhoven zaliczkę wywalczoną w pierwszym meczu i - po bezbramkowym remisie - awansowała do fazy grupowej. Znów w jednej z głównych ról wystąpił bramkarz ekipy z Lizbony, Odysseas Vlachodimos, który - zwłaszcza w pierwszej połowie - niemal w pojedynkę zatrzymywał Holendrów - czytamy w Onecie.
Benfica od 24 minuty grała w dziesiątkę, po tym jak z boiska wyleciał Lucas Verissimo. Gospodarze nie potrafili jednak wykorzystać przewagi liczebnej.
PSV Eindhoven - mimo znakomitej postawy bramkarze Benfiki - powinien wyjść na prowadzenie w 62. minucie, ale Erin Zahavi mając przed sobą pustą bramkę trafił w poprzeczkę.
Zahavi mógł też dać nadzieję na awans PSV w ostatnich minutach meczu, ale strzelając z rzutu wolnego z ok. 20 metrów nie trafił w bramkę.
Ostatecznie kibice w Eindhoven nie zobaczyli żadnego gola, a PSV musi zadowolić się grą w Lidze Europy.