Ekstraklasa: Legia pokonała Wartę 2:0

Legia Warszawa pokonała Wartę Poznań 2:0 po golach Rafaela Lopesa i Tomasa Pekharta. Poznaniacy mieli szansę otworzyć wynik na początku meczu, ale trafienie Adama Zrelaka nie zostało uznane. Mistrzowie Polski wywalczyli zwycięstwo najmniejszym nakładem sił, a oba ich gole padły po dośrodkowaniach pod bramkę Warty - informuje Onet.

Aktualizacja: 14.08.2021 22:42 Publikacja: 14.08.2021 22:35

Ekstraklasa: Legia pokonała Wartę 2:0

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Czesław Michniewicz już przed rozpoczęciem meczu z Wartą Poznań zapowiadał, że tym razem nie ma mowy o wymienianiu prawie całej wyjściowej jedenastki na ligowe starcie w związku z grą w europejskich pucharach. Mistrzowie Polski faktycznie nie zmienili trzonu pierwszego składu, jednak szkoleniowiec ostatecznie dał odpocząć kilku zawodnikom, którzy wystąpili z Dinamem Zagrzeb. Na ławce mecz rozpoczęli m.in. Luquinhas i Mahir Emreli, zabrakło także Josipa Juranovicia. Przypomnijmy, że przez czerwone kartki w ostatnim meczu pauzować musieli Filip Mladenović i Josue. 

Warta Poznań przystępowała do spotkania z Legią po efektownym zwycięstwie z Górnikiem w Łęcznej. Drużynę wzmocnił Łukasz Trałka, który odbył już zawieszenie za czerwoną kartkę z 1. kolejki i wrócił do jedenastki. Trener Piotr Tworek nie zamierzał dokonywać tak wielu zmian w składzie po wysokiej wygranej. Nieoczekiwanie mówiło się, że Warta Poznań może powalczyć o punkty w meczu z Legią Warszawa, bo mistrzowie Polski mają za sobą trudny dwumecz z Dinamem Zagrzeb.

Już na samym początku meczu Warta Poznań mogła wyjść na prowadzenie po uderzeniu Adama Zrelaka. Słowacki napastnik wyszedł sam na sam po niefrasobliwym zachowaniu obrony Legii i precyzyjnym strzałem pokonał Artura Boruca. Po kilkudziesięciu sekundach analizowania sytuacji sędzia Piotr Lasyk zdecydował się anulować trafienie snajpera Warty.

Przez kilkanaście minut gra była wyrównana, lecz Warta szukała swoich sytuacji i co jakiś czas próbowała postraszyć defensywę mistrzów Polski. Legia nie miała pomysłu na konstruowanie ataków, lecz z czasem goście atakowali coraz groźniej. Po jednym z rzutów wolnych piłka przeleciała tuż obok słupka po uderzeniu Ernesta Muciego.

Albańczyk mógł zostać bohaterem zaledwie kilka minut później, gdy indywidualnym rajdem minął czterech obrońców i wtargnął w pole karne Warty, ale piłka po jego strzale trafiła tylko w słupek i wróciła w pole karne, gdzie niebezpieczeństwo zostało zażegnane przez obrońców. Gdyby Muci strzelił w tej sytuacji gola, moglibyśmy mówić o jednej z najładniejszych bramek tej kolejki.

Legia w końcowej części pierwszej połowy przejęła inicjatywę i zdołała wyjść na prowadzenie. Tomas Pekhart przyjął piłkę przed polem karnym i posłał ją na lewą stronę boiska pod nogi Mateusza Hołowni. Obrońca występujący w tym meczu w roli lewego wahadłowego dośrodkował futbolówkę prosto na głowę Rafaela Lopesa, który otworzył wynik spotkania.

Jeszcze przed przerwą Warta Poznań mogła odpowiedzieć Legii po uderzeniu Aleksa Ławniczaka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale piłka odbiła się od słupka. Pierwsza część mecz zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Legii, które było zasłużone po udanej końcówce pierwszej połowy - relacjonuje Onet.

Warta chwilę po przerwie próbowała zaatakować, jednak narażała się na kontrataki i jeden z nich został przez Legię wykorzystany. Piłka trafiła w pole karne pod nogi Luquinhasa, który wycofał ją przed szesnastkę do Rafaela Lopesa. Portugalczyk dostrzegł pod bramką Tomasa Pekharta i zaliczył udane dośrodkowanie, po którym czeski król strzelców z łatwością wpakował piłkę do siatki głową.

Po drugim golu piłkarze Warty nieco stracili wiarę we własne możliwości i ich ataki ustały, co bardzo pasowało zawodnikom Legii. Mistrzowie Polski konstruowali ze spokojem kolejne sytuacje strzeleckie i choć nie byli skutecznie, to mieli mecz pod pełną kontrolą. Jedyna groźna akcja Warty powstała po wbiegnięciu Szymona Czyża przed pole karne, gdy młody pomocnik padł na murawę, ale zatrzymał go Bartosz Slisz. Legia mogła odpowiedzieć po rajdzie Mahira Emreliego, który wszedł na boisko z ławki, ale po minięciu Adriana Lisa trafił tylko w boczną siatkę.

Do końca spotkania Legia walczyła jeszcze o podwyższenie wyniku, a Czesław Michniewicz dawał szanse rezerwowym. Ostatecznie mistrzowie Polski pokonali Wartę Poznań 2:0 i zaliczyli drugie zwycięstwo w trwającym sezonie PKO Ekstraklasy.

Czesław Michniewicz już przed rozpoczęciem meczu z Wartą Poznań zapowiadał, że tym razem nie ma mowy o wymienianiu prawie całej wyjściowej jedenastki na ligowe starcie w związku z grą w europejskich pucharach. Mistrzowie Polski faktycznie nie zmienili trzonu pierwszego składu, jednak szkoleniowiec ostatecznie dał odpocząć kilku zawodnikom, którzy wystąpili z Dinamem Zagrzeb. Na ławce mecz rozpoczęli m.in. Luquinhas i Mahir Emreli, zabrakło także Josipa Juranovicia. Przypomnijmy, że przez czerwone kartki w ostatnim meczu pauzować musieli Filip Mladenović i Josue. 

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Bayern w półfinale, Arsenal żegna się z rozgrywkami
Piłka nożna
Legenda brazylijskiego futbolu wraca do gry. 58-latek będzie znów strzelał gole?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Czy Robert Lewandowski powinien czuć się winnym porażki z PSG?