Korespondencja z Pafos
Cypr boryka się z niedoborem wody, więc deszcze, jakie tu teraz padają, są zbawienne. Takiej ulewy jak w poniedziałek nie pamiętają najstarsi mnisi z klasztorów w górach Troodos.
Kiedy wczoraj rano polska kadra pojechała na trening do położonej na północ od Pafos Pegei, zastała bramy stadionu zamknięte. Woda narobiła trochę spustoszeń i w trosce o stan boiska Polaków nie wpuszczono.
Decyzja miała uzasadnienie – dziś na tym boisku ma się odbyć kontrolny mecz między naszą kadrą a pierwszoligową drużyną z Pegei, w której od czasu do czasu występuje Emmanuel Olisadebe. W debiucie strzelił dwie bramki, a potem wiodło mu się ze zmiennym szczęściem i trafił nawet na ławkę rezerwowych.
Trening odbył się więc na nowym stadionie klubu Atromitos prowadzącego w tabeli drugiej ligi. Przyjemny stadion z jedną betonową trybuną, tartanową bieżnią i bardzo dobrym boiskiem. Trenowało kilkunastu piłkarzy. Ci z Wisły i Zagłębia otrzymali od trenera wolne. Przyjechali do Pafos niemal prosto ze zgrupowań swoich klubów i musieli odpocząć.
Trening prowadził Leo Beenhakker, mając do pomocy Bogusława Kaczmarka, Adama Nawałkę i Dariusza Dziekanowskiego, dla którego jest to powrót do sztabu szkoleniowego po kilku miesiącach. Bramkarzami zajmuje się jak zwykle Andrzej Dawidziuk, wczoraj wieczorem miał dotrzeć z Holandii Frans Hoek. W sztabie medycznym też nic się nie zmieniło („Nie zmieniam ludzi, jeśli jestem z nich zadowolony” – mawia Leo Beenhakker) – z lekarzem Jerzym Grzywoczem pracują specjaliści od fizykoterapii Włodzimierz Duś i Marek Gaduła.
Treningowi przyglądał się młody chłopak o kuli. Okazało się, że jest Polakiem i gra w Atromitos, tylko właśnie złamali mu nogę. Nazywa się Rafał Wiącek, w Polsce był piłkarzem Avii Świdnik. Razem z kolegą z tego samego klubu Łukaszem Giereszem i Andrzejem Ignaciukiem ze Stali Głowno tworzy polską kolonię. Mimo że w kraju byli piłkarzami trzecioligowymi, na Cyprze mają szansę zagrania w lidze pierwszej. – Płacą dobrze, można zaoszczędzić, jest ciepło i nie tak nerwowo jak w Polsce. Ludzie żyją wolniej i są w porządku – mówi Wiącek, który sprowadził ze Świdnika żonę i małą córeczkę.
Na Cyprze pracuje sporo Polaków. W Pafos młode kelnerki mówiące po polsku nikogo nie dziwią. Miasto jest bardzo ładne, w starożytności było stolicą Cypru. Znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Mozaiki z Pafos mają opinię najładniejszych w basenie Morza Śródziemnego. Natomiast w bezpośrednim sąsiedztwie hotelu Elysium znajdują się Groby Królewskie, wydrążone w IV wieku p.n.e. w skale grobowce królewskich urzędników, obok średniowiecznego fortu, jedna z największych atrakcji Pafos.
Czy jednak piłkarze to wszystko będą mogli zobaczyć? Kiedy pyta się ich, co widzieli podczas swoich licznych podróży, odpowiadają wszyscy tak samo – lotnisko, hotel i stadion.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora
s.szczeplek@rp.pl