Uwolniony instynkt

Dziś najbardziej oczekiwany mecz 1/8 finału: Liverpool gra z Bayernem. Robert Lewandowski spotka się ze swoim piłkarskim ojcem – Juergenem Kloppem.

Aktualizacja: 18.02.2019 19:37 Publikacja: 18.02.2019 19:34

Robert Lewandowski po raz pierwszy zagra na słynnym stadionie Anfield

Robert Lewandowski po raz pierwszy zagra na słynnym stadionie Anfield

Foto: AFP

Boisko treningowe Bayernu. Na murawie namalowane pasy, po których przechodzą Mats Hummels, Thomas Mueller, Lewandowski i Manuel Neuer. W perukach na głowie – stylizowani na członków zespołu The Beatles. Zdjęcie nawiązujące do słynnej okładki albumu „Abbey Road", wydanego prawie pół wieku temu, z podpisem „The Bayerns – chodźmy razem". To najlepsza reklama dzisiejszego spotkania na Anfield.

Mistrzowie Niemiec przylecieli do Liverpoolu osłabieni i w minorowych nastrojach. Na pokładzie zabrakło Muellera (zawieszony za czerwoną kartkę) i Jerome'a Boatenga (grypa żołądkowa). Franck Ribery dołączył do zespołu nieco później z powodu narodzin dziecka.

Znak zapytania pojawił się także przy nazwisku Kingsleya Comana. Bohaterowi ostatniego ligowego meczu z Augsburgiem (3:2, dwa gole i asysta) odnowiła się kontuzja kostki, ale zdaniem „Kickera" wyjdzie we wtorek w podstawowym składzie. Trener Niko Kovac też jest dobrej myśli.

Wszystko do poprawy

Kibiców Bayernu martwi zwłaszcza postawa obrony. Dawno nie była tak dziurawa. W sześciu tegorocznych meczach straciła aż dziesięć goli. W piątek o mało nie skończyło się to porażką w Augsburgu. Mistrzowie Niemiec przegrywali już po... 13 sekundach, w dodatku po samobójczym trafieniu Leona Goretzki.

– Wygraliśmy zasłużenie, ale chyba kilku zawodników miało już w głowach spotkanie w Lidze Mistrzów. Co musimy poprawić? Wszystko! – denerwował się Kovac, zdając sobie sprawę, że ofensywne trio z Liverpoolu: Mohamed Salah, Sadio Mane i Roberto Firmino, takich błędów nie wybaczy.

Atmosfera w Monachium stała się gorąca. „Bild" napisał, że po meczu z Augsburgiem Kovac pokłócił się z Thiago i być może we wtorek posadzi Hiszpana na ławce, wystawiając jego rodaka Javiego Martineza.

– Te kłopoty mogą sprawić, że będą nawet groźniejsi – uważa Juergen Klopp, który od lat jest obiektem zainteresowania Bayernu. Najbliżej podpisania kontraktu był w 2008 roku, gdy zatrudniono Juergena Klinsmanna.

Klopp wie doskonale, że we wtorek specjalną opieką trzeba będzie otoczyć Lewandowskiego. To on zrobił z Polaka piłkarza klasy światowej, zna jego mocne i słabe strony.

Lewandowski w rozmowie z oficjalną stroną UEFA przyznał, jak ważną postacią w jego karierze był Klopp. – Jestem mu wdzięczny za to, czego dokonaliśmy wspólnie w Dortmundzie. To świetny trener i wspaniały człowiek. Dużo się od niego nauczyłem. Uwolnił we mnie instynkt napastnika. Nie sądziłem, że miałem w sobie taki potencjał. Pozwolił mi odnaleźć w sobie coś, czego sam nie dostrzegałem – opowiada Lewandowski. I dodaje, że nie może się doczekać swojego pierwszego występu na Anfield.

Niewiele brakowało, by Liverpool spotkał się z Bayernem w ubiegłorocznym finale. Zespół z Monachium przegrał jednak w dwumeczu z Realem (1:2 i 2:2), a winą obarczono głównie Lewandowskiego. Nie zdobył ani jednego gola, nie trafił też w ćwierćfinale z Sevillą, a jedyne bramki w fazie pucharowej strzelił Besiktasowi. Tak słaba postawa uruchomiła lawinę komentarzy, że Polak w najważniejszych momentach nie daje drużynie tyle, ile powinien.

Teraz będzie miał szansę udowodnić, że to niesprawiedliwe opinie. Po fazie grupowej jest najlepszym strzelcem rozgrywek (8 goli), o dwa trafienia wyprzedza Leo Messiego, który rundę pucharową zaczyna również we wtorek – w Lyonie.

Liverpool gra ?o całą pulę

– Oczekuję, że Lewandowski sterroryzuje defensywę rywali i zrobi to, czym wyróżniał się przez lata – mówi Dietmar Hamann. Były piłkarz Bayernu i Liverpoolu nie szczędził ostatnio gorzkich słów pod adresem polskiego napastnika, twierdząc, że swoim zachowaniem – mową ciała, gestykulacją, pretensjami do sędziów – nie pomaga kolegom i nie jest najlepszym wzorem do naśladowania dla młodszych.

Hamann będzie miał okazję zrewidować swoje sądy, komentując mecz dla telewizji Sky. Bayern, sięgający po tytuł w Niemczech od lat sześciu, z pewnością zamieniłby srebrną paterę na puchar Ligi Mistrzów.

Klopp przekonuje, że Liverpool stać na walkę na obydwu frontach, i odrzuca sugestię, że powinien poświęcić europejskie rozgrywki na rzecz krajowych, w których drużyna z Anfield czeka na triumf od 1990 roku.

Przerwę od Premier League Klopp wykorzystał na krótkie zgrupowanie w Marbelli. Do Hiszpanii nie pojechali wracający do zdrowia po kontuzjach Dejan Lovren i Joe Gomez. Największym nieobecnym spotkania z Bayernem będzie jednak Virgil van Dijk. Holender pauzuje za kartki. Na środku obrony zagrać mają Fabinho i Joel Matip.

– Gdybym nie mógł brać udziału w tym meczu, spróbowałbym kupić bilet – mówi Klopp. Chyba lepszej rekomendacji, by spędzić wtorkowy wieczór z Ligą Mistrzów, nie potrzeba.

Boisko treningowe Bayernu. Na murawie namalowane pasy, po których przechodzą Mats Hummels, Thomas Mueller, Lewandowski i Manuel Neuer. W perukach na głowie – stylizowani na członków zespołu The Beatles. Zdjęcie nawiązujące do słynnej okładki albumu „Abbey Road", wydanego prawie pół wieku temu, z podpisem „The Bayerns – chodźmy razem". To najlepsza reklama dzisiejszego spotkania na Anfield.

Mistrzowie Niemiec przylecieli do Liverpoolu osłabieni i w minorowych nastrojach. Na pokładzie zabrakło Muellera (zawieszony za czerwoną kartkę) i Jerome'a Boatenga (grypa żołądkowa). Franck Ribery dołączył do zespołu nieco później z powodu narodzin dziecka.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Piłkarskie klasyki w Wielkanoc: City-Arsenal, Bayern-Borussia i OM-PSG
Piłka nożna
Gruzja jedzie na Euro 2024. Ten awans to nie przypadek
PIŁKA NOŻNA
Michał Probierz dla „Rzeczpospolitej”. Jak reprezentacja Polski zagra na Euro 2024
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"