Lechia zajmuje w tabeli ekstraklasy miejsce drugie, a Jagiellonia – czwarte. W lipcu w Białymstoku Lechia odniosła zwycięstwo 1:0 po golu Flavia Paixao. W listopadowym rewanżu w Gdańsku lechiści wygrali 3:2. Tym razem Flavio Paixao zdobył bramkę z karnego, następne dodali: Jarosław Kubicki i Michał Nalepa. Dla Jagiellonii strzelali: Marko Poletanović i Arvydas Novikovas.
Trzeci raz w ekstraklasie drużyny te spotkają się w Gdańsku 19 maja, w ostatniej kolejce ligowej. Kto wie, czy dla Lechii nie będzie to mecz decydujący o tytule mistrza.
Finał Pucharu Polski to jeden mecz i wydaje się, że nieco więcej atutów ma Lechia. Wprawdzie porażka z Legią mogła podciąć gdańszczanom skrzydła, w dodatku skuteczność stracił Flavio Paixao, ale jak na warunki polskiej ligi to jest nadal potężna siła.
Jagiellonia gra w kratkę. W Lubinie została ostatnio zdominowana przez Zagłębie, ale wreszcie zaczął strzelać pozyskany zimą z Wisły Kraków Jesus Imaz. Wprawdzie trzy bramki zdobył z rzutów karnych, ale wypełnia powoli lukę, jaka została w linii napadu po odejściu zimą Karola Świderskiego i Cilliana Sheridana.
Obydwie drużyny mają bardzo dobrych bramkarzy. Dusan Kuciak w Lechii i Marian Kelemen w Jagiellonii nieraz wpływali swoją grą na wynik. Obydwaj dobrze bronią też rzutów karnych, a takiego rozstrzygnięcia finału nie można wykluczyć.