W Anglii zostały tylko dwie serie gier, Manchester City wyprzedza Liverpool o punkt. By świętować obronę mistrzostwa już w poniedziałek, przed własną publicznością, zespół szejków musiałby nie tylko pokonać Leicester, ale też liczyć, że w sobotę Liverpool nie wygra w Newcastle.
Drużyna Juergena Kloppa doznała w tym sezonie zaledwie jednej porażki (City - cztery), ale aż siedem meczów zremisowała (City - dwa), m.in. właśnie z Leicester. Lisy już raz (w grudniu) z City się uporały. Czy stać je na powtórkę i wyświadczenie przysługi Liverpoolowi, czekającemu na tytuł od 1990 roku?
Borussia Dortmund powinna dziękować przeciwnikom z Norymbergi. Gdyby nie zatrzymali Bayernu, szanse na odzyskanie mistrzostwa przepadłyby bezpowrotnie. Zamiast czterech punktów straty są jednak dwa. Ale zmartwień wciąż jest sporo. W przegranych derbach z Schalke czerwone kartki dostali Marco Reus i Marius Wolf. Pierwszy został zawieszony na dwa spotkania, drugi na trzy i już w tym sezonie nie wystąpi.
Borussii pozostały jeszcze mecze z Werderem (w sobotę na wyjeździe), Fortuną Duesseldorf (u siebie) i Borussią Moenchengladbach (wyjazd). Bayern w sobotę podejmuje zamykający tabelę Hannover 96, potem wybiera się do trzeciego w tabeli RB Lipsk, by w ostatniej kolejce zmierzyć się na własnym stadionie z rewelacyjnym Eintrachtem Frankfurt, walczącym o Ligę Mistrzów. Taki terminarz sprawia, że na finiszu nie powinno zabraknąć emocji.
PIŁKARSKI WEEKEND W TV - NAJCIEKAWSZE TRANSMISJE