Piłkarz Atletico bardzo się zdziwił, gdy po uroczystej gali w Zurychu zobaczył opublikowany przez międzynarodową federację dokument ujawniający, na kogo swoje głosy w plebiscycie FIFA i „France Football" oddali kapitanowie reprezentacji, selekcjonerzy i dziennikarze. – Nie wybrałem Jose Mourinho, tylko Diego Simeone. Jestem tego pewien – mówi pomocnik Atletico. Trudno mu nie wierzyć: przecież Argentyńczyk to jego klubowy trener.
Próba manipulowania wynikami czy zwykła pomyłka? Na razie nikt inny zastrzeżeń nie miał. Błędów nie zawierał też formularz Turana w najważniejszej kategorii: za najlepszego piłkarza minionego roku Turek uznał, tak jak większość, Cristiano Ronaldo. Portugalczyk z Realem wygrał Ligę Mistrzów, zdobył trzy inne trofea oraz strzelił najwięcej goli w Europie (61 w 60 meczach), ale na mundialu nie wyszedł nawet z grupy.
– Wygląda na to, że znaczenie mają nie osiągnięcia, lecz odpowiednia prezencja – stwierdził z ironią Franz Beckenbauer, rozczarowany, że nie zwyciężył bramkarz mistrzów świata i Bayernu Monachium Manuel Neuer. Zawiedziony był także Joachim Loew. – Na mundialu Manuel pokazał zupełnie nowy styl gry w bramce – chwalił swojego zawodnika selekcjoner Niemców, wybrany na trenera roku.
W bólu łączą się z nimi Michel Platini i Sepp Blatter, już wcześniej krytykowani przez Real Madryt za nieprzychylne Portugalczykowi wypowiedzi i sugestie, kto powinien nagrodę dostać. Sam Neuer przegrany się nie czuje. – Opuszczałem galę z uśmiechem. Znalezienie się w finałowej trójce jest dla mnie sukcesem. Rok 2014 na zawsze pozostanie w mojej pamięci – przekonywał.
Szefów europejskiego i światowego futbolu nie posłuchał m.in. Robert Lewandowski, ale przyznał, że popełnił błąd, umieszczając na swojej liście Ronaldo przed Neuerem. „Głos oddawałem w sierpniu, dziś wskazałbym na Manuela. Szkoda mi go, to wspaniały bramkarz i człowiek. Jestem bardzo zaskoczony, że nie zajął nawet drugiego miejsca" – tłumaczył polski napastnik magazynowi „Kicker". – Nie ukaraliśmy Roberta, ale przeprowadziliśmy z nim rozmowę – mówi dyrektor sportowy Bayernu Matthias Sammer.
Lojalność jest w cenie, co również zmusza do refleksji nad sensem obecnej formuły. Bastian Schweinsteiger wybiera Neuera, Philippa Lahma i Thomasa Muellera. Trener Argentyny Gerardo Martino – Messiego, Angela Di Marię i Javiera Mascherano. A Ronaldo i Messi tradycyjnie już nie głosują na siebie. „To gorsze niż konkurs Eurowizji" – komentuje angielski „Daily Mail".