Życie bez Rado. Mecz Legia - Ajax

Grą pokieruje Michał Masłowski. Jest szansa, że wejdzie Ondrej Duda.

Publikacja: 25.02.2015 20:54

Życie bez Rado. Mecz Legia - Ajax

Foto: AFP

Wyeliminowanie Ajaxu nie zostałoby odebrane w Europie jako sensacja, ale nie przeszłoby też bez echa. Czterokrotny zdobywca Pucharu Europy wciąż jest faworytem.

Jak na podstawie 1740 dwumeczów w europejskich pucharach rozegranych między 1982 a 2012 rokiem wyliczył holenderski guru statystyków piłkarskich Bert Kassies, gospodarz pierwszego wygranego 1:0 meczu ma aż 64 procent szans na awans. Szanse Legii to 31 procent, a w 5 procentach przypadków dochodziło do karnych.

Porażka 0:1 w pierwszym meczu na wyjeździe to niewdzięczny wynik. Z jednej strony zawodnicy Henninga Berga muszą gola zdobyć, ale z drugiej nie mogą sobie pozwolić na szturm. Strata bramki oznaczałaby dwie rzeczy: na pewno nie doszłoby do dogrywki, a legioniści, by awansować, musieliby zdobyć aż trzy gole.

Legia do rewanżu przystąpi z przynajmniej jedną palącą kwestią wyjaśnioną – Miroslav Radović podpisał wczoraj kontrakt z chińskim drugoligowym klubem Hebei China Fortune i jego odejście stało się  faktem.

O tym że jest życie bez Radovicia, nawet w Europie, Legia już zdążyła się przekonać. Serb, który miał największy wpływ na grę ofensywną mistrza Polski, pod koniec zeszłego roku musiał leczyć uraz i zabrakło go w czterech spotkaniach Ligi Europejskiej. Legia trzy z nich wygrała, w tym najważniejsze z Trabzonsporem (2:0), decydujące o awansie z pierwszego miejsca, które rozgrywane było przy Łazienkowskiej bez udziału publiczności. Tak jak dziś z Holendrami.

W czasie nieobecności Serba kluczową postacią Legii był 20-letni Słowak Ondrej Duda. Nie mógł on wziąć udziału w pierwszym meczu w Amsterdamie z powodu kontuzji, której doznał w okresie przygotowawczym, ale już wraca do drużyny.

Berg zadecydował, że Duda – ofensywny pomocnik, który nie tylko ma zastąpić Radovicia jako najważniejszego zawodnika drużyny, ale też według wielu jest przyszłą gwiazdą ligi – znajdzie się w kadrze na Ajax. Słowak nie jest jeszcze gotowy, by rozegrać cały mecz, ale można się spodziewać jego wejścia z ławki rezerwowych. Grę spróbuje poprowadzić Michał Masłowski, który nieźle zaprezentował się w pierwszym meczu – debiucie w europejskich pucharach. Na środku ataku wybiegnie Orlando Sa.

Szansą będzie słaba obrona Ajaxu, która przyciśnięta w drugiej połowie w Amsterdamie często doprowadzała do niebezpiecznych sytuacji pod własną bramką. Ajax ma w DNA ciągły atak i z pewnością także w Warszawie będzie myślał w pierwszej kolejności o zdobyciu gola.

Legia od pięciu meczów nie zdołała wygrać. Ostatnie zwycięstwo mistrzowie Polski odnieśli we wspomnianym grudniowym meczu z Turkami przy pustych trybunach. Od tamtej pory zawodnicy Berga ponieśli trzy porażki (z Górnikiem Łęczna, Jagiellonią na inaugurację wiosny i z Ajaxem) oraz dwukrotnie zremisowali (w Pucharze Polski ze Śląskiem i w lidze z Koroną).

Ale jeśli weźmiemy pod uwagę, jak wielu zmian w składzie dokonywał Berg, w tych pięciu meczach korzystając z 26 zawodników (!), wyraźnie widać, że trudno mówić o kryzysie czy czarnej serii. Legia ligowa i Legia pucharowa to dwa różne zespoły. Obyśmy dziś przekonali się o tym jeszcze raz.

Początek meczu o 19.00. Transmisja w Canal+Sport i TVN Turbo.

Wyeliminowanie Ajaxu nie zostałoby odebrane w Europie jako sensacja, ale nie przeszłoby też bez echa. Czterokrotny zdobywca Pucharu Europy wciąż jest faworytem.

Jak na podstawie 1740 dwumeczów w europejskich pucharach rozegranych między 1982 a 2012 rokiem wyliczył holenderski guru statystyków piłkarskich Bert Kassies, gospodarz pierwszego wygranego 1:0 meczu ma aż 64 procent szans na awans. Szanse Legii to 31 procent, a w 5 procentach przypadków dochodziło do karnych.

Porażka 0:1 w pierwszym meczu na wyjeździe to niewdzięczny wynik. Z jednej strony zawodnicy Henninga Berga muszą gola zdobyć, ale z drugiej nie mogą sobie pozwolić na szturm. Strata bramki oznaczałaby dwie rzeczy: na pewno nie doszłoby do dogrywki, a legioniści, by awansować, musieliby zdobyć aż trzy gole.

Legia do rewanżu przystąpi z przynajmniej jedną palącą kwestią wyjaśnioną – Miroslav Radović podpisał wczoraj kontrakt z chińskim drugoligowym klubem Hebei China Fortune i jego odejście stało się  faktem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Gruzja jedzie na Euro 2024. Ten awans to nie przypadek
PIŁKA NOŻNA
Michał Probierz dla „Rzeczpospolitej”. Jak reprezentacja Polski zagra na Euro 2024
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"
Piłka nożna
Bilety na Euro 2024. Czy są imienne? Co z wysyłką i zwrotem? Jakie ceny dla dzieci?