Podjęcie decyzji ułatwia fakt, że rośnie pula gotowych inwestycji, więc klienci mogą zweryfikować propozycję dewelopera przed dokonaniem transakcji. Sprzedaż na wiosnę nieco drgnęła i deweloperom udaje się miesięcznie podpisać kilka – kilkanaście umów, choć nie każda spółka może się pochwalić takimi wynikami. Bywa, że sprzedaż pozostaje na poziomie zerowym. Jednocześnie nowe inwestycje często pozostają zamrożone na etapie samego projektu.
– Trudności w pozyskaniu finansowania na realizację projektów są nawet większe w mniejszych miastach, gdyż są one uważane za bardziej ryzykowne w czasie kryzysu finansowego – mówi Paweł Grząbka z CEE Property Group. – Obecna sytuacja będzie zatem prowadzić do sukcesywnego zawężania się oferty. Deweloperzy, wytykając to zjawisko, zgodnie zapewniają, że ceny zaczną rosnąć.
Natomiast zdaniem Małgorzaty Pajor z Ober-Haus wzrost cen mieszkań to jeszcze czas odległy. Teraz możemy co najwyżej mówić o wyhamowaniu ich spadków.
– Mamy do czynienia z dużą liczbą kończonych inwestycji, które ciągle nie są sprzedane i w tych przypadkach deweloperzy będą za wszelką cenę chcieli sprzedać gotowe mieszkania – zauważa Paweł Grząbka.
Czy rzeczywiście? Ilu klientów pozwoli sobie na zakup lokum, jeśli banki nie zrezygnują ze swojej sztywnej polityki kredytowej?