Półfinał Francja - Maroko. Wszyscy podziwiają Lwy Atlasu

Broniący tytułu Francuzi zmierzą się w środę o 20.00 z rewelacyjnym Marokiem, pierwszym w historii półfinalistą z Afryki.

Publikacja: 12.12.2022 03:00

Olivier Giroud – strzelec zwycięskiego gola dla Francji w meczu Anglią

Olivier Giroud – strzelec zwycięskiego gola dla Francji w meczu Anglią

Foto: FRANCK FIFE / AFP

Pół świata życzy Marokańczykom, żeby zagrali to jeszcze raz. Niektórzy nazywają ich Lwami Atlasu, ale trener Hoalid Regragui oznajmił już, że Maroko to raczej Rocky Balboa tegorocznych mistrzostw świata.

– Kiedy oglądasz Rocky’ego, chcesz go wspierać. Tak samo jest z nami. Świat jest z Marokiem. Wszyscy nas kochają, bo pokazaliśmy, że nawet jeśli nie masz wystarczająco dużych pieniędzy oraz brakuje ci talentu, to wciąż możesz odnieść sukces – przekonuje i trudno mu się dziwić.

Marokańczycy odprawili już z turnieju Belgów, Hiszpanów i Portugalczyków. Przedpole ich bramki to twierdza. Rywale nie strzelili im żadnego gola – nawet z rzutu karnego.

X

Czytaj więcej

Półfinał Chorwacja - Argentyna. Mistrzowie karnych i dogrywek

Goncalo Ramos, który tańczył kilka dni wcześniej między Szwajcarami, teraz tylko dwukrotnie dotknął piłki w polu karnym. Marokańczycy oddali Portugalczykom piłkę, ale zabrali też z jej posiadania całą radość. Cierpliwie kontrolowali ruchy rywali i szukali odpowiedzi.

Udało się raz, kiedy niezrozumiały błąd popełnił portugalski bramkarz Diogo Costa, a do piłki niczym Michael Jordan wyskoczył Youssef En-Nesyri. Strzelec urodził się w Maroku. Należy pod tym względem do mniejszości, 14 z 26 kadrowiczów odbierało futbolowe wykształcenie za granicą.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Kto po Michniewiczu

Nie są jakąś zwyczajną drużyną. To reprezentacja świata, bo wsparcie dla ich zespołu – tworzą go ludzie wychowani we Francji, Belgii, Holandii, Hiszpanii, Kanadzie – jednoczy Arabów, Afrykanów oraz rozsianą po Europie marokańską diasporę, świętująca także na ulicach Paryża.

Tańczy na boisku

Patrząc, jak Regragui płacze, a Sofiane Boufal tańczy na boisku z mamą czujemy, że żyją chwilą. Niektórzy widzą w nich Grecję, która wygrywała Euro 2004, ale Regragui tworzy swoją drużynę ze znacznie lepszych piłkarzy, których talenty doceniali skauci czołowych europejskich klubów.

Bono to najlepszy bramkarz poprzedniego sezonu LaLiga, Achraf Hakimi gra w Paris-Saint Germain, Noussair Mazraoui jest piłkarzem Bayernu, Sofyan Amrabat – Fiorentiny, a – jak raportuje „The Athletic” – jedynie Lionel Messi dryblował w tym sezonie Ligue 1 częściej niż Azzedine Ounahi.

Regragui okiełznał nawet narowistego Hakima Ziyecha, permanentnie niezdolnego do pracy w obronie, przez którego zatrudnienie stracił poprzedni selekcjoner Vahid Halilhodzić. Ten mundial może być dla nich początkiem piękniej przyjaźni.

– Jest dla nas tym, kim Neymar dla Brazylijczyków czy Kylian Mbappe dla Francuzów. Niektórzy trenerzy uważają, że wszystkich piłkarzy trzeba traktować równo, ale to nie jest ten przypadek. Hakim nie jest po prostu jakimś kolejnym piłkarzem. On potrzebuje być kochanym – wyjaśnia selekcjoner.

Dziś kochani są wszyscy jego gracze. Sprawili oni, że stadion Al Thumama w sobotę buzował emocjami tak samo, jak ulice Casablanki, Rabatu, Marrakeszu, Brukseli czy Paryża. Teraz Marokańczycy przeskoczą z południa na północ Dauhy i zagrają na Al Bayt z Francuzami.

Potrafią cierpieć

Mistrzom świata chyba mało kto będzie kibicował poza samymi Francuzami. Nawet w Paryżu Pola Elizejskie, opanowane przez Marokańczyków, wystroiły się w sobotę na czerwono, niestety radość przerodziła się w zamieszki.

Czytaj więcej

Sondaż: Więcej Polaków chce odejścia Michniewicza niż jego pozostania

– Przywykliśmy, że poza naszymi rodakami wszyscy są przeciwko nam – mówi Kingsley Coman. Francuzi zagrają na wyjeździe, ale nikomu w ich obozie nie spędza to snu z powiek.

Podopieczni Didiera Deschampsa w meczu z Anglikami pokazali odporność. Wcale nie byli zespołem lepszym, ale zadawali precyzyjne ciosy w kluczowych momentach, a szans na dogrywkę nie dał rywalom Harry Kane, który pod koniec drugiej połowy uderzył z rzutu karnego wysoko nad bramką.

– Widzieliśmy, jak gra Maroko. Wiemy, że mają bardzo dobrych piłkarzy i potrafią na boisku cierpieć – nie kryje Adrien Rabiot. Francuzi też będą musieli się nacierpieć, żeby złamać marokańską defensywę.

Nie zrobił tego na mundialu nikt, jedyna stracona bramka to gol samobójczy w trakcie meczu z Kanadą. Regragui podczas 100 dni pracy z reprezentacją odniósł sześć zwycięstw i miał dwa remisy. Gdyby nie to samobójcze trafienie, Marokańczycy mieliby dziś serię 892 minut bez straty gola.

Czytaj więcej

FIFA przyjrzy się reprezentacji Argentyny

– Na pewno nie zmienimy swojego stylu. Znów zobaczycie niską obronę, cierpienie i nadzieje w kontrach. Odporność to nasza druga natura – mówi „L’Equipe” były kadrowicz Abdeslam Ouaddou.

Francuzi zagrają w półfinale mundialu po raz siódmy, częściej udawało się to tylko Włochom, Brazylijczykom oraz Niemcom. Trójkolorowi przełamali jednocześnie niemoc mistrzów świata, bo w XXI wieku żaden złoty medalista mundialu cztery lata później nie dotarł do półfinału.

Teraz mogą być trzecią w historii i pierwszą od 60 lat reprezentacją, która obroni tytuł. To wymaga jednak złamania Maroka. Ono jest w tym starciu Rockym i staje naprzeciwko swojego Apollo Creeda. Francja musi, Maroko może, bo nawet, jeśli im się nie uda, zawsze będą mieli Dauhę.

Pół świata życzy Marokańczykom, żeby zagrali to jeszcze raz. Niektórzy nazywają ich Lwami Atlasu, ale trener Hoalid Regragui oznajmił już, że Maroko to raczej Rocky Balboa tegorocznych mistrzostw świata.

– Kiedy oglądasz Rocky’ego, chcesz go wspierać. Tak samo jest z nami. Świat jest z Marokiem. Wszyscy nas kochają, bo pokazaliśmy, że nawet jeśli nie masz wystarczająco dużych pieniędzy oraz brakuje ci talentu, to wciąż możesz odnieść sukces – przekonuje i trudno mu się dziwić.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Materiał Promocyjny
Budowa farm wiatrowych i fotowoltaicznych
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Szymon Marciniak: Z dżungli na salony
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy
Materiał Promocyjny
Razem dla Planety, czyli chemia dla zrównoważonej przyszłości