Wynik Polaków na mundialu nie odbiega od prognoz. Mieliśmy wyjść z grupy i tak się stało. Odpadnięcie w drugiej fazie też brano pod uwagę. A ponieważ pokonała nas Francja, robi się z tego propagandę sukcesu. Jednak porażka, nawet z mistrzem świata, to słabe alibi.
Oceniając występ Polaków chłodnym okiem trzeba przypomnieć z kim i jak graliśmy wcześniej. Meksyk okazał się słabszy, niż przewidywał sztab, więc zachowawczy sposób gry był błędem. Zremisowaliśmy mecz, który powinniśmy wygrać.
Zwycięstwo nad Arabią Saudyjską miało być pewne, a jej sukces w spotkaniu z Argentyną niczego w kalkulacjach nie zmienił. Wygraliśmy zgodnie z planem, ale nie planowaliśmy, że bardzo się przy tym umęczymy i że przeciwnik będzie miał przewagę.
Czytaj więcej
Polacy przegrali w 1/8 finału z Francuzami 1:3 i wracają do domu. Nasi piłkarze zagrali swój najlepszy mecz na mundialu, ale nie przyćmili gwiazd rywali. Błyszczał zwłaszcza genialny Kylian Mbappe, strzelec dwóch bramek.
Mecz z Argentyną oddaliśmy walkowerem. Wyszliśmy na boisko, ale jakby nas na nim nie było. Po słabym przedstawicielu Ameryki Centralnej i mistrzu pustyni zmierzyliśmy się z prawdziwymi piłkarzami i od razu boleśnie przekonaliśmy się na czym polega różnica.