Japonia znów zakwitła! Niemcy za burtą mundialu

Rock and roll zagłuszył w Dausze muzykę klasyczną. Japończycy na kilka minut tak przygnietli Hiszpanów do pola karnego, że strzelili im dwa gole i zwyciężyli 2:1. Piłkarze z Kraju Kwitnącej Piłki wygrali grupę, choć jeszcze w przerwie meczu byli poza mundialem. Niemcy jadą do domu.

Publikacja: 01.12.2022 22:02

Japonia znów zakwitła! Niemcy za burtą mundialu

Foto: Grzegorz Wajda

Korespondencja z Kataru

Podopieczni Luisa Enrique w dwóch pierwszych meczach imponowali cierpliwą i bliską perfekcji grą w ataku. Ta futbolowa muzyka klasyczna przyniosła im cztery punkty, bo po zwycięstwie nad Kostaryką (7:0) zremisowali z Niemcami (1:1). Japończycy przeciwko Niemcom zagrali w ataku rock and rolla (2:1), ale później przegrali z Kostaryką (0:1). Sytuacja w grupie była więc bardzo otwarta.

Japończycy mieli trudniej. Potrzebowali do awansu wygranej nad Hiszpanią lub braku zwycięstwa Niemców z Kostaryką. Oddawać losu w ręce rywali jednak nie chcieli i już od pierwszych minut ruszyli na rywali wysokim, agresywnym pressingiem. Kilka razy udało im się ich zaskoczyć, ale te zrywy w pierwszej połowie nie przyniosły nawet celnego strzału.

Czytaj więcej

Wojciech Szczęsny przegrał zakład z Leo Messim, ale nie zapłaci

Trener Hajime Moriyasu przed meczem dokonał w składzie pięciu zmian. Kolejne robił już w przerwie. Wyjściową jedenastkę w porównaniu do poprzedniego spotkania w takim samym stopniu przemeblował Luis Enrique, ale jemu przyświecało raczej wydzielenie odpoczynku liderom. Jednym z tych rezerwowych, którzy zagrali od początku, był Alvaro Morata.

30-latek w dwóch pierwszych meczach spędził na boisku 71 minut, ale za każdym razem po wejściu z ławki trafiał do siatki. Teraz także zadał cios. To on w 12. minucie wpadł między obrońców i uderzył głową piłkę dograną przez Cesara Azpilicuetę. Nadeszła chwila, kiedy Japończycy musieli przypomnieć sobie słowa trenera, który zapewniał: - Stać nas na powtórzenie tego, co zrobiliśmy  z Niemcami.

Japończycy zajęli pierwsze miejsce w grupie i zagrają o ćwierćfinał z Chorwacją

No i to zrobili. Zobaczyliśmy trzy minuty, które wstrząsnęły Hiszpanią. Japończycy znów napadli na nich wysoko i agresywnie, ponownie główne role odegrali ludzie z ławki. Najpierw do przechwyconej piłki dopadł rezerwowy Ritsu Doana i huknął z dystansu. Nie minęło kilka chwil, a inny zmiennik Kaoru Mitoma wygarnął piłkę już niemal zza boiska, a do bramki wepchnął ją Ao Tanaka.

Hiszpanie wyglądali na wstrząśniętych - dokładnie tak, jak tydzień wcześniej Niemcy. Potrzebowali kilku chwil, żeby odzyskać równowagę i wrócić do czułego utrzymywania piłki, ale spacer zamienił się w kalwarię. -  Jesteśmy w świetle reflektorów. Teraz nadszedł nasz moment, żeby zatańczyć - mówił po wygranej z Niemcami Maya Yoshida. No i tańczyli.

Faworyci cierpliwie rozgrywali piłkę, szukając dziur w obronie rywali, a Japończycy po przechwytach błyskawicznie rzucali się do kontrataków. Dwa razy między słupkami ratował ich Schuichi Gonda, a sędzia doliczył do meczu siedem minut. Czas się ślimaczył, ale wreszcie upłynął. Japończycy zajęli pierwsze miejsce w grupie i zagrają o ćwierćfinał z Chorwacją. Niemcy jadą do domu.

Korespondencja z Kataru

Podopieczni Luisa Enrique w dwóch pierwszych meczach imponowali cierpliwą i bliską perfekcji grą w ataku. Ta futbolowa muzyka klasyczna przyniosła im cztery punkty, bo po zwycięstwie nad Kostaryką (7:0) zremisowali z Niemcami (1:1). Japończycy przeciwko Niemcom zagrali w ataku rock and rolla (2:1), ale później przegrali z Kostaryką (0:1). Sytuacja w grupie była więc bardzo otwarta.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Szymon Marciniak: Z dżungli na salony
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy