Korespondencja z Kataru
Już podczas ceremonii otwarcia do parady maskotek z poprzednich turniejów organizatorzy zaprosili wystrojonego w narodowe barwy wilka Zabiwakę, który towarzyszył kibicom cztery lata temu w Rosji.
Rosję na mundial w bucie, a właściwie na bucie przemycił także Gael Ondoua, bo umieścił tam jej flagę – tuż obok kameruńskiej. Piłkarz ten urodził się w stołecznym Jaunde, ale jest synem dyplomaty, który zabrał go na placówkę do Rosji. Dziewięciolatek w obcym kraju dorastał przy sowieckim kinie i przyjął prawosławną wiarę. Kremlowskie media nazywają go „Naszym Kameruńczykiem”.
Ondoua spędził w Rosji większość kariery. Futbolu uczył się w Lokomotiwie Moskwa, terminował także w CSKA i bronił barw Anży Machaczkała. Ma rosyjski paszport, ale powołania do tamtejszej kadry się nie doczekał. Wreszcie w marcu dostrzegli go w Kamerunie.
Jego wejście na boisko w meczu ze Szwajcarią rozpętało dyskusję. „Rosyjska flaga na moich butach to wyraz szacunku wobec kraju, gdzie dorastałem i otrzymałem piłkarską edukację. Żyją tam moi bliscy, którzy zawsze są przy mnie. Rosja to nasz wspólny dom. Gram z jej flagą na butach od wielu lat i nie zamierzam przerywać tej tradycji” – napisał Ondoua na Telegramie.