Korea Płd. z piekła do nieba i z powrotem. Ghana wygrywa

Ghana wygrała 3:2 w dramatycznym meczu Grupy H. Po pierwszej połowie Ghana prowadziła 2:0, ale w drugiej połowie Korea Południowa zdołała wyrównać, tylko po to, by chwilę później znów stracić gola. Mimo huraganowych ataków w końcówce meczu ekipie z Azji nie udało się wyrównać i po dwóch seriach gier nie ma na koncie ani jednego punktu.

Publikacja: 28.11.2022 16:30

Korea Południowa - Ghana 2:3

Korea Południowa - Ghana 2:3

Foto: AFP

Mecz rozpoczął się od ataków Korei Południowej, która w pierwszych 20 minutach biła rzut rożny za rzutem rożnym, ale oprócz kolejnych wrzutek w pole karne niewiele z tego wynikało. Ataki Korei Południowej nie kończyła się strzałami - dość powiedzieć, że pierwsze groźne uderzenie (niecelne) na bramkę Ghany ekipa z Azji oddała w doliczonym czasie gry w I połowie.

Korea Południowa atakowała, ale gola strzeliła Ghana. W 24 minucie ekipa z Afryki wykonywała rzut wolny z lewej strony, z ok. 25 metrów. Dobrze wrzucona piłka spadła w polu karnym pod nogi Mohammeda Salisu, a ten z bliska wepchnął ją do bramki. Piłkarze Ghany musieli wprawdzie poczekać z radością z powodu gola, ponieważ sędzia korzystał z VAR, ale ostatecznie uznał, że zagranie Andre Ayewa ręką przed golem było przypadkowe.

Czytaj więcej

Kamerun - Serbia 3:3. Grad bramek i awantura o bramkarza

Gol odmienił obraz spotkania, bo teraz atakować zaczęła Ghana. W 34 minucie przyniosło jej to drugą bramkę - Jordan Ayew zagrał piłkę w pole karne, a tam głową trącił ją jeszcze Mohammed Kudus powiększając przewagę Ghany.

W 37 minucie przed polem karnym dryblingu próbował Son Heung-min, ale gwiazdor Korei Południowej nie był dziś w najwyższej formie - szukał gry, ale jego strzały były blokowane.

W 52 minucie drugiego meczu na mundialu Korea Południowa oddała pierwszy w tych mistrzostwach celny strzał na bramkę

Po przerwie nadal atakowała Ghana, ale w 52 minucie Korea Południowa doczekała się wreszcie celnego strzału na bramkę - po dośrodkowaniu w z lewej strony Cho Gue-sung pokonał głową bramkarza Ghany.

W 57 minucie było już 2:2 - Koreańczycy wysokim pressingiem odzyskali piłkę na lewym skrzydle, w pole karne poszła kolejna wrzutka, obrońcy drużyny z Afryki nie dopilnowali Cho i ten po raz drugi trafił do siatki.

Kibice z Korei Południowej oszaleli z radości tylko po to, aby za chwilę znów pogrążyć się w rozpaczy. W 68 minucie Ghana przeprowadziła jeden z nielicznych w drugiej połowie ataków, Gideon Mensah posłał z lewego skrzydła płaską piłkę w pole karne, z futbolówką minął się Inaki Williams, ale akcje zamknął celnym strzałem Kudus.

Ostatnie 30 minut (sędzia przedłużył spotkanie o 10 minut) to nasilające się ataki Korei Południowej. Strzału szukał wiele razy Son, ale albo mijał się z piłką, albo był blokowany przez obrońców Ghany.   

W doliczonym czasie gry najlepszą okazję na wyrównanie miał Cho, który wpadł z piłką z lewej strony w pole karne i uderzył mocno w krótki róg - ale bramkarz Ghany odbił piłkę na rzut rożny.

Mecz rozpoczął się od ataków Korei Południowej, która w pierwszych 20 minutach biła rzut rożny za rzutem rożnym, ale oprócz kolejnych wrzutek w pole karne niewiele z tego wynikało. Ataki Korei Południowej nie kończyła się strzałami - dość powiedzieć, że pierwsze groźne uderzenie (niecelne) na bramkę Ghany ekipa z Azji oddała w doliczonym czasie gry w I połowie.

Korea Południowa atakowała, ale gola strzeliła Ghana. W 24 minucie ekipa z Afryki wykonywała rzut wolny z lewej strony, z ok. 25 metrów. Dobrze wrzucona piłka spadła w polu karnym pod nogi Mohammeda Salisu, a ten z bliska wepchnął ją do bramki. Piłkarze Ghany musieli wprawdzie poczekać z radością z powodu gola, ponieważ sędzia korzystał z VAR, ale ostatecznie uznał, że zagranie Andre Ayewa ręką przed golem było przypadkowe.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Szymon Marciniak: Z dżungli na salony
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy