To był ich trzeci w historii mecz na mundialu. W 1950 roku Anglicy doznali z USA szokującej porażki w Brazylii (0:1), 12 lat temu w RPA padł remis 1:1. Amerykańskiego kompleksu nie pozbyli się także w piątek.
Wicemistrzowie Europy mogli już teraz zapewnić sobie awans do 1/8 finału. Wysokie zwycięstwo nad Iranem rozbudziło apetyty kibiców, remis z Amerykanami trochę je ostudził.
To miał być hit piątku. Publiczność obiecywała sobie wiele po tym spotkaniu, skończyło się sporym rozczarowaniem. Anglicy stworzyli sobie niewiele okazji. Gdyby Christian Pulisic uderzył celniej z dystansu (trafił w poprzeczkę), mogli nawet przegrać.
Anglia wciąż jest liderem grupy, ale w ostatniej kolejce zmierzy się z Walijczykami. Drużyna Garetha Bale'a nie wygrała co prawda żadnego z dwóch meczów w Katarze, ale dla niej spotkanie z Anglikami zawsze ma wymiar szczególny.
Grupa B