Stefan Szczepłek: Panowie, prosimy więcej odwagi

Będziemy mieli półtorej godziny na to, żeby wbić Arabii Saudyjskiej co najmniej jedną bramkę i nie stracić żadnej. To się powinno udać.

Publikacja: 25.11.2022 03:00

Robert Lewandowski

Robert Lewandowski

Foto: AFP

Skąd ten optymizm w sytuacji, gdy w ostatnich dwóch meczach – z Chile i Meksykiem – Polacy nie potrafili przeprowadzić ani jednej składnej akcji? Dlaczego mieliby się obudzić właśnie teraz?

Bo stać ich na to i mają nóż na gardle. Jeśli weźmie się pod uwagę umiejętności poszczególnych zawodników, to nie są one wcale takie niskie. Krępuje ich trener, narzucający taktykę defensywną.

Czytaj więcej

Arabia Saudyjska "napisała historię swojego futbolu" i świętowała 20 minut

Mimo że gry reprezentacji Polski nie da się oglądać, to punkt zdobyty z Meksykiem jest dużym kapitałem. Daje nam szansę gry o awans nawet do ostatniego meczu, z Argentyną. Takie chyba były rachuby polskiego sztabu: co najmniej remisujemy z Meksykiem, pokonujemy Arabię Saudyjską, po dwóch spotkaniach mamy cztery punkty i możliwy jest awans.

Zwycięstwo Saudyjczyków nad Argentyną tylko trochę te kalkulacje zmieniło. Oni już rozegrali mecz życia, wątpliwe by powtórzyli go w starciu z Polską, bo mają poczucie, że osiągnęli coś wyjątkowego i już nic nie muszą. Pod względem poziomu jest to taka sama drużyna, jak przed mundialem, czyli bardzo przeciętna. Pokazała tylko światu, jak należy się przygotować do starcia z gigantem i jak trzeba walczyć, żeby pomóc szczęściu.

Czytaj więcej

Przed meczem Polska-Arabia Saudyjska: Niech Polacy dostaną skrzydeł

Problem Polaków nie polega na tym, że nie umiemy, tylko że do tej pory zgodnie z trenerskimi założeniami preferowaliśmy „futbol na nie”. Trzeba się będzie przestawić mentalnie na „tak”, co powinno się udać, biorąc pod uwagę, że Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek, Karol Świderski czy Piotr Zieliński – potrafią strzelać bramki.

Arabia Saudyjska pod względem poziomu jest to taka sama drużyna, jak przed mundialem, czyli bardzo przeciętna

Nie wolno się bać. Niech nas się boją, wiedząc, że wychodzą przeciw zawodnikom Barcelony, Juventusu czy Napoli, a Krychowiak jest znanym im zawodnikiem dobrego klubu Al-Shabab z Rijadu. Lewandowski powinien mieć wsparcie w ataku. Ze skrzydeł i z tyłu ktoś musi podawać mu piłkę.

Saudyjczycy atakowali Argentyńczyków już na połowie boiska, ograniczając możliwości zorganizowania akcji. Można przyjąć tę walkę, bo stać nas na to. Kiedy rywale odczują skutek prostopadłych podań do Lewandowskiego lub Milika od Zielińskiego, ze skrzydeł od Frankowskiego lub Casha, nie dogonią na lewym skrzydle Grosickiego. Wtedy będą mieli problem.

Moja propozycja wyjściowej jedenastki na mecz z Arabią Saudyjską, w systemie 4-4-2 jest następująca: Szczęsny – Cash, Glik, Kiwior, Bereszyński – Frankowski, Krychowiak, Zieliński, Grosicki – Milik, Lewandowski.

Skąd ten optymizm w sytuacji, gdy w ostatnich dwóch meczach – z Chile i Meksykiem – Polacy nie potrafili przeprowadzić ani jednej składnej akcji? Dlaczego mieliby się obudzić właśnie teraz?

Bo stać ich na to i mają nóż na gardle. Jeśli weźmie się pod uwagę umiejętności poszczególnych zawodników, to nie są one wcale takie niskie. Krępuje ich trener, narzucający taktykę defensywną.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Szymon Marciniak: Z dżungli na salony
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy