Skąd ten optymizm w sytuacji, gdy w ostatnich dwóch meczach – z Chile i Meksykiem – Polacy nie potrafili przeprowadzić ani jednej składnej akcji? Dlaczego mieliby się obudzić właśnie teraz?
Bo stać ich na to i mają nóż na gardle. Jeśli weźmie się pod uwagę umiejętności poszczególnych zawodników, to nie są one wcale takie niskie. Krępuje ich trener, narzucający taktykę defensywną.
Czytaj więcej
Arabia Saudyjska, z którą Polacy zagrają w sobotę, tylko raz na mundialu wyszła z grupy. Teraz marzy o powtórce.
Mimo że gry reprezentacji Polski nie da się oglądać, to punkt zdobyty z Meksykiem jest dużym kapitałem. Daje nam szansę gry o awans nawet do ostatniego meczu, z Argentyną. Takie chyba były rachuby polskiego sztabu: co najmniej remisujemy z Meksykiem, pokonujemy Arabię Saudyjską, po dwóch spotkaniach mamy cztery punkty i możliwy jest awans.
Zwycięstwo Saudyjczyków nad Argentyną tylko trochę te kalkulacje zmieniło. Oni już rozegrali mecz życia, wątpliwe by powtórzyli go w starciu z Polską, bo mają poczucie, że osiągnęli coś wyjątkowego i już nic nie muszą. Pod względem poziomu jest to taka sama drużyna, jak przed mundialem, czyli bardzo przeciętna. Pokazała tylko światu, jak należy się przygotować do starcia z gigantem i jak trzeba walczyć, żeby pomóc szczęściu.