Wicemistrzowie świata zaczynają mundial od bezbramkowego remisu

Chorwacja zremisowała z Marokiem 0:0 w meczu grupy F mundialu w Katarze. Mecz - mimo braku goli - nie rozczarował, a obie drużyny miały okazję do przechylenia szali na swoją stronę.

Publikacja: 23.11.2022 13:13

Matteo Kovacić

Matteo Kovacić

Foto: Grzegorz Wajda

Chorwacja na papierze wydawała się faworytem spotkania, ale na boisku okazało się, że Maroko jest dla niej równorzędnym rywalem. Chorwaci mieli problem z przedarciem się przez dobrze zabezpieczony przez Maroko środek pola, a gdy decydowali się na akcje skrzydłami okazywało się, że brakuje im zawodnika potrafiącego zakończyć akcję mocnym strzałem głową - takiego, jakim cztery lata temu był Mario Mandżukić.

Z kolei Maroko potrafiło wyprowadzać groźne, szybkie ataki - zwłaszcza w pierwszej połowie. W 12. minucie Achram Hakimi uderzał z ostrego kąta na bramkę Dominika Livakovicia, ale ten nie miał problemu z obroną tego uderzenia.

Czytaj więcej

Michniewicz zadowolony z gry w meczu Polska-Meksyk. "Wody w wino nie zmienię"

W 16. minucie strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Yassine'a Bounou Ivan Perisić, ale jego strzał z dystansu przeszedł nad poprzeczką.

W kolejnych minutach Chorwaci próbowali wrzutek w pole karne, ale za każdym razem lądowały one w rękach marokańskiego bramkarza, albo w polu karnym nie było nikogo, kto zamknąłby dośrodkowanie. Marokańczycy byli dynamiczniejsi i optycznie mieli przewagę w tej części gry.

Chorwacja mogła i powinna prowadzić w 45 minucie. Najpierw bramkarz Maroka wyszedł daleko do piłki zagranej do Andreja Kramaricia i wypiąstkował ją przed siebie pozostawiając praktycznie pustą bramkę. Na szczęście dla Maroka Bounou zdołał wrócić między słupki i obronić strzał Nikoli Vlasicia z bliska (wcześniej Chorwatów zablokowali obrońcy). Chwilę później Luka Modrić uderzył potężnie z dystansu po dopadnięciu do zablokowanej przez obrońców piłki - ale jego strzał minimalnie przeszedł nad poprzeczką.

Czytaj więcej

Polska - Meksyk 0:0. Zawiódł nawet kapitan

W drugiej połowie tempo nieco spadło, a Marokańczycy z każda minutą coraz bardziej cofali się do obrony. W 50. minucie głową strzelał na bramkę Noussair Mazraoui, ale uderzenie obronił bramkarz, a Marokańczyk, chwile później, musiał zejść z boiska z urazem.

Chorwacja mogła i powinna prowadzić w 45 minucie

Z kolei w 64. minucie Livaković odbił piłkę po mocnym strzale z rzutu wolnego bitego z odległości ok. 25-30 metrów od bramki.

Chorwaci najwięcej zagrożenia stwarzali po zagraniach Luki Modricia ze stojącej piłki, ale żadna z wrzutek z licznych rzutów wolnych i rożnych nie zakończyła się strzałem, który pokonałby bramkarza Maroka.

Ostatecznie mecz zakończył się trzecim na tym mundialu bezbramkowym remisem, który wydaje się wynikiem sprawiedliwym.

Chorwacja na papierze wydawała się faworytem spotkania, ale na boisku okazało się, że Maroko jest dla niej równorzędnym rywalem. Chorwaci mieli problem z przedarciem się przez dobrze zabezpieczony przez Maroko środek pola, a gdy decydowali się na akcje skrzydłami okazywało się, że brakuje im zawodnika potrafiącego zakończyć akcję mocnym strzałem głową - takiego, jakim cztery lata temu był Mario Mandżukić.

Z kolei Maroko potrafiło wyprowadzać groźne, szybkie ataki - zwłaszcza w pierwszej połowie. W 12. minucie Achram Hakimi uderzał z ostrego kąta na bramkę Dominika Livakovicia, ale ten nie miał problemu z obroną tego uderzenia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Szymon Marciniak: Z dżungli na salony
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy