Korespondencja z Kataru

Selekcjoner przez kilkanaście minut tłumaczył plan na spotkanie z Meksykanami. Dowiedzieliśmy się, że z występu podopiecznych jest zadowolony. Nasi zawodnicy mieli zneutralizować atuty rywali i wykorzystywać szybkie skrzydła oraz stałe fragmenty gry, ale brakowało dokładnych dośrodkowań.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Lewandowski jak Deyna

Mogliśmy wygrać, choć - gdyby ze scenariusza usunąć rzut karny - obejrzeliśmy tak naprawdę mecz na 0:0.

- Widzę, że macie rozwiązanie każdego problemu. Pokażcie mi skład bardziej ofensywny od tego wczorajszego - rzucił selekcjoner i choć trudno odmówić mu racji, to już plan gry odważny nie był, bo obejrzeliśmy mecz zamknięty. Niewiele było sytuacji, bezstronny kibic mógł być zawiedziony.

Czytaj więcej

Polska - Meksyk 0:0. Zawiódł nawet kapitan

Spotkanie mógł odmienić Robert Lewandowski, który nie wykorzystał rzutu karnego, ale jeśli podczas meczu z Arabią Saudyjską sędzia znów przyzna Polakom „jedenastkę”, to wykona ją kapitan.

- Robi to najlepiej na świecie. Dwa dni temu podczas treningu uderzał Łukaszowi Skorupskiemu różnie: i na jedno, i na dwa tempa. Teraz podjął taką decyzję. To nie jest koniec świata. Nie zmienię wykonawcy rzutu karnego, chyba że Robert sam podejmie taką decyzję - podkreśla Michniewicz.

Myślicie, że jest trener, który w trzy dni nauczy albo oduczy kogoś grać w piłkę?

Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski

Większych problemów zdrowotnych w zespole nie ma. Drobne dolegliwości po meczu z Meksykanami zgłosili jedynie Bartosz Bereszyński oraz Krystian Bielik.

Zdrowie jest ważne, bo Michniewicz dysponuje ograniczonymi zasobami. - Myślicie, że jest trener, który w trzy dni nauczy albo oduczy kogoś grać w piłkę? Ja nie zamieniam wody w wino, chociaż tutaj pewnie by się przydało, to bym was poczęstował - powiedział selekcjoner.

Na pytanie, czy zaskoczył go występ Saudyjczyków, którzy wygrali z Argentyną, odparł ze śmiechem: - Nie, bo ja interesuję się piłką, a nie szukam afer.