Materiał powstał we współpracy z Polskim Komitetem Energii Elektrycznej
Kryzys energetyczny wywołany m.in. wojną w Ukrainie spowodował gwałtowny wzrost cen surowców energetycznych, a w efekcie skok cen energii elektrycznej. Dodatkowo mocno wzrosły koszty zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Skutki tych wydarzeń objęły swoim zasięgiem całą Europę.
Poszczególne kraje stanęły w obliczu radykalnych podwyżek cen energii elektrycznej i wyzwania, jak szybko zareagować na zaistniałą sytuację, by konsekwencje rosnących rachunków nie uderzyły ani w gospodarstwa domowe, ani w całą gospodarkę.
Polski rząd zdecydował o wprowadzeniu rządowej tarczy solidarnościowej. Dzięki temu rozwiązaniu, obowiązującemu już od stycznia, tegoroczne rachunki za prąd nie będą stanowiły dla Polaków dodatkowego wyzwania.
Jak to działa
Dzięki tarczy solidarnościowej aż 8 mln gospodarstw domowych zapłaci w tym roku tylko ok. 40 proc. rynkowej ceny za energię elektryczną. Parasol chroniący przed rekordowo drożejącą energią objął wszystkich odbiorców indywidualnych w Polsce, korzystających z najpopularniejszych taryf: G11 i G12.
Stało się to możliwe dzięki temu, że ceny energii dla odbiorców indywidualnych zostały zamrożone na poziomie z 2022 r. Aby dostosować zasady działania tarczy solidarnościowej do rzeczywistych potrzeb, przyjęte zostały limity zużycia energii, które obejmuje ochrona. Dotyczą one zużycia energii na poziomie przeciętnego gospodarstwa domowego.
Tak przedstawiają się przyjęte limity objęte ochroną rządowej tarczy solidarnościowej:
– zużycie prądu do 2000 kWh rocznie – dla wszystkich gospodarstw domowych,
– zużycie prądu do 2600 kWh rocznie – dla gospodarstw z osobami z niepełnosprawnościami,
– zużycie prądu do 3000 kWh rocznie – dla gospodarstw z Kartą dużej rodziny oraz dla rolników.
Warto przy tym zwrócić uwagę, że limity te uwzględniają potrzeby różnych rodzajów gospodarstw domowych oraz ich szczególne sytuacje, która przekłada się na realne zużycie prądu. Dzięki temu rozwiązaniu każda z objętych ochroną polskich rodzin uniknie wydatków rzędu kilku tysięcy złotych, które musiałaby ponieść, gdyby o cenach energii decydował wyłącznie rynek.
Przekroczenie opisanych limitów także nie spowoduje wyzwania finansowego dzięki wprowadzonym przez rząd cenom maksymalnym. Niezależnie bowiem od wzrostu cen energii elektrycznej w 2023 roku ceny prądu dla gospodarstw domowych po wykorzystaniu limitu nie przekroczą 69 gr za 1 kWh. Należy przy tym zaznaczyć, że obecnie średnia wartość kontraktów terminowych na energię elektryczną w bieżącym roku kształtuje się na poziomie aż ok. 1000 zł za MWh.
Ile zaoszczędzimy na rachunkach
Wprowadzenie rządowej tarczy solidarnościowej oznacza, że osoby indywidualne nie muszą się już obawiać o to, jakie rachunki za energię elektryczną przyjdzie im płacić w 2023 roku. Opłaty będą nieporównywalnie niższe niż w przypadku obowiązywania wspomnianych już stawek rynkowych.
Ale ile dokładnie zaoszczędzimy? Na podstawie rzeczywistych danych z rachunków swoich klientów spółka PGE Obrót oszacowała, ile może zaoszczędzić w bieżącym roku gospodarstwo domowe w zależności od ilości zużywanej rocznie energii elektrycznej.
Największa różnica w opłatach widoczna jest w przypadku gospodarstw domowych z Kartą dużej rodziny oraz rolników. Tu oszczędności wyniosą nawet 3 tys. zł. Tyle bowiem wynosi różnica między wielkością rachunku rocznego w bieżącym roku bez tarczy solidarnościowej (5,7 tys. zł) a rachunku uwzględniającego to rozwiązanie (2,7 tys. zł).
W przypadku gospodarstw domowych z osobami z niepełnosprawnościami oszczędności wyniosą 2,6 tys. zł. Wysokość rachunku rocznego w bieżącym roku bez tarczy solidarnościowej wyniosłaby dla tej grupy 4,9 tys. zł, w porównaniu z rachunkiem z tarczą, który wynosi 2,3 tys. zł.
Z kolei dla pozostałych gospodarstw domowych rządowe rozwiązania oznaczają oszczędność rzędu 2 tys. zł w skali roku. Jest to różnica między rachunkiem rocznym za energię elektryczną bez tarczy, wynoszącym 3,8 tys. zł, oraz rachunkiem uwzględniającym tarczę – 1,8 tys. zł.
Tak możesz oszczędzać energię
Rozwiązania mające na celu ochronę gospodarstw domowych przed zawirowaniami na rynku energii elektrycznej to jedno. Drugim bardzo ważnym elementem mającym bezpośredni wpływ na nasz budżet domowy są nasze codzienne przyzwyczajenia związane z korzystaniem w domu z tzw. mediów. I wcale nie chodzi o jakieś szczególne wyrzeczenia. Wystarczy racjonalne korzystanie z energii, gazu czy wody.
W przypadku wody warto np. przy zmywaniu naczyń zakręcać wodę na czas ich mycia, przed opłukaniem. Wiele osób odkręca wodę, po czym zabiera się np. za metodyczne mycie jednego kubka po kawie czy herbacie. Warto także korzystać ze zmywarki do naczyń. Eksperci zgodnie wskazują, że jest ona bardziej ekonomiczna niż zmywanie ręczne. Ale aby tak rzeczywiście było, warto włączać ją dopiero wtedy, gdy jest całkowicie zapełniona. To maksymalizuje zarówno wykorzystanie wody, jak i energii elektrycznej.
Podobnie pralkę warto włączać dopiero, gdy uzbiera się więcej prania, a nie tylko kilka drobiazgów. Warto także w przypadku rzeczy wymagających jedynie odświeżenia rozważyć zmniejszenie temperatury prania z najczęściej stosowanych 40 st. C. do 30 st. C. Różnica wydaje się niewielka, ale według opublikowanych ostatnio wyliczeń niemieckiej organizacji ochrony konsumentów Stiftung Warentest pralki potrzebują prawie dwa razy więcej energii, by podgrzać wodę do 40 st. w porównaniu z ogrzaniem do 30 st. C.
Także przy korzystaniu z czajnika elektrycznego warto gotować tyle wody, ile w danym momencie potrzebujemy. Gotowanie pełnego, 1,7-litrowego czajnika, gdy chcemy tylko szklankę herbaty, oznacza, że zmarnuje się energia, której potrzeba było do podgrzania niemal 1,5 litra wody, jaka zostanie w czajniku niewykorzystana i wystygnie.
Eksperci zajmujący się poszukiwaniem w naszych domach odbiorników energii, które dyskretnie, ale bezlitośnie podbijają rachunki, od dawna przypominają o wyłączaniu nieużywanych ładowarek do laptopów czy komórek. Mimo że nie ładujemy w danym momencie żadnego urządzenia, to podłączona ładowarka zużywa energię. Podobnie jest ze sprzętem RTV, gdzie zamiast pozostawiać nieużywany sprzęt w trybie stand-by (w którym ciągle zużywa energię), warto go po prostu wyłączyć.
A wreszcie przed wyjazdem na urlop warto także rozważyć opcje takiego rozplanowania wykorzystania żywności, by wyjeżdżając, wyłączyć lodówkę i zamrażarkę.
O tym, że warto zmienić swoje codzienne nawyki związane z korzystaniem z energii, przekonuje Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE) w kampanii edukacyjnej „Liczy się energia”. Jej celem jest uświadomienie, jak racjonalnie korzystać z energii, a tym samym ograniczyć wysokość rachunków za prąd.
– Polski Komitet Energii Elektrycznej już od ponad roku edukuje, o ile dzięki prostej zmianie nawyków jesteśmy w stanie ograniczyć zużycie energii w naszym domu, a w efekcie zmniejszyć wysokość rachunku za prąd – mówi Maciej Maciejowski z PKEE.
– Teraz ta wiedza będzie jeszcze bardziej użyteczna, ponieważ rozwiązania rządowej tarczy solidarnościowej oferują dodatkowy rabat. Wystarczy, że w okresie od 1 października 2022 r. do 31 grudnia 2023 r. zmniejszymy zużycie prądu o co najmniej 10 proc. Wówczas otrzymamy dodatkowy upust o wartości 10 proc. całego rachunku za energię elektryczną, który zostanie rozliczony w 2024 r. Jak pokazują analizy na naszej stronie liczysieenergia.pl, oszczędność prądu na tym lub nawet większym poziomie jesteśmy w stanie osiągnąć bez dodatkowych wyrzeczeń czy drastycznej zmiany trybu życiu – podkreśla Maciej Maciejowski.
Szczegółowe informacje dotyczące tarczy solidarnościowej dostępne są na stronie: liczysieenergia.pl/tarczasolidarnosciowa
Materiał powstał we współpracy z Polskim Komitetem Energii Elektrycznej