Tamara Łempicka: Życie jest jak podróż

Tak dużego pokazu prac Tamary Łempickiej u nas było. Na aukcjach jej prace biją rekordy za granicą i w kraju.

Publikacja: 04.04.2022 20:20

Tamara Łempicka „Autoportret w zielonym bugatti”, 1928 r.

Tamara Łempicka „Autoportret w zielonym bugatti”, 1928 r.

Foto: materiały prasowe

Najwyższą cenę uzyskał „Portret Marjorie Ferry”, sprzedany przed dwoma laty na aukcji w londyńskim Christie’s za 16,4 mln funtów, czyli 82 mln zł. Natomiast w Muzeum Narodowym w Lublinie możemy teraz zobaczyć ponad 60 dzieł Tamary Łempickiej, w tym 42 obrazy olejne oraz rysunki i serigrafie.

W sumie zebrano ponad 200 obiektów, są też fotograficzne portrety Tamary Łempickiej, na których kreowała się na gwiazdę, jej biżuteria i artystyczne wyroby art déco oraz dzieła europejskiej awangardy i polskich formistów.

Obrazy pochodzą z europejskich i polskich kolekcji, najważniejsze z siedmiu publicznych muzeów we Francji, m.in. z Centrum Pompidou w Paryżu, z Orleanu, Nantes oraz z Muzeum Narodowego w Warszawie. A także z rąk prywatnych. Wśród nich jest duża grupa prac z Villi la Fleur Marka Roeflera, jednego z największych polskich kolekcjonerów Łempickiej.

Najlepszy okres

Większość prezentowanych obrazów powstała w najlepszym okresie Tamary Łempickiej w latach 20. i 30. XX wieku, gdy tworzyła w stylu art déco, łącząc nowoczesność z podziwem dla mistrzów renesansu. Charakteryzuje je synteza kubizującej formy i intensywna kolorystyka, a zarazem podziw dla klasycznego pojęcia piękna, ładu, harmonii, proporcji i rytmu.

– Wystawie towarzyszy charytatywna aukcja na pomoc dla uchodźców z Ukrainy – podkreśla Katarzyna Mieczkowska, dyrektorka lubelskiego muzeum. – Na licytację prowadzoną na profilu muzeum do końca czerwca trafiła limitowana grafika przekazana przez prawnuczkę artystki Marisę de Lempicka. Powstała w latach 80. na podstawie obrazu „Wiosna” z 1928 roku. Jest kwintesencją stylu artystki. Ciasny kadr wypełniają dwie modelki i kiście bzu. Całkowity dochód z jej sprzedaży zostanie przekazany Stowarzyszeniu Homo Faber z Lublina, zajmującemu się pomocą osobom uciekającym przed wojną na Ukrainie.

Na wystawie są legendarne obrazy, jak przywieziona z Centrum Pompidou „Młoda dziewczyna w zielonej sukience”, powstała w latach 1927–1930. Uosobienie ideału nowoczesnej kobiety, wcielenie zmysłowości i elegancji.

Z kolei „Tadeusz” – też z Pompidou – portret pierwszego męża Tamary. Artystka namalowała go w 1928 roku, tuż przed rozstaniem z nim. Rozczarowana rozpadającym się związkiem obrazu nie dokończyła, mężczyzna ma lewą dłoń tylko naszkicowaną. Ich miłość nie przetrzymała trudu emigracyjnego życia w Paryżu po ucieczce z ogarniętej rewolucją Rosji. Tadeusz popadł w depresję. To Tamara zarabiała malowaniem na utrzymanie rodziny.

Z Centrum Pompidou przyjechały także dwa wielkoformatowe portrety ich córki Kizette – na balkonie i w komunijnej bieli. Trzeci równie znakomity – „Kizette w różowej sukience” pochodzi z Musée d’Arts w Nantes.

Do bardzo znanych prac należą dwa portrety Iry Perrot – modelki, przyjaciółki i prawdopodobnie kochanki. W „Saint-Moritz” pokazała ją jako narciarkę w czerwonym golfie. Z kolei w „Kobiecie w niebieskiej sukience” jako mandolinistkę na tle nowojorskiego drapacza chmur. Prace te świadczą o talencie Łempickiej do kreowania ikonicznych portretów niczym wizerunki idoli.

Słynnego autoportretu Tamary Łempickiej w zielonym bugatti z 1928 roku, na którym wcieliła się w nowoczesną wyemancypowaną kobietę o stalowym spojrzeniu, nie dało się wprawdzie sprowadzić, bo znajduje się w prywatnej kolekcji w Stanach Zjednoczonych. Ale i on został na wystawie przywołany dzięki serigrafii z kolekcji Villi la Fleur.

Można za to obejrzeć nieszablonowy portret „Matki przełożonej”, przywieziony z muzeum w Nantes, której łzy uosabiają cierpienie całego świata. A jednocześnie obraz oddaje emocje przeżywającej kryzys samej Łempickiej w 1935 roku, gdy zaszyła się klasztorze pod Parmą i nawet myślała krótko o wstąpieniu do zakonu. Wkrótce jednak powróciła do malarstwa i rzuciła w wir kariery, sukcesów i burzliwego życia.

Ucieczka z Rosji

Pokaz w Lublinie nosi tytuł „Tamara Łempicka – kobieta w podróży”, a przed wejściem do Zamku stoi wielka walizka. – Podróż była nierozerwalną częścią jej życia i twórczości. – mówi kurator Łukasz Wiącek. Tytuł ma charakter symboliczny, to zaproszenie do podróży w czasie.

Podróżujemy z Tamarą pociągiem, uciekając razem z nią z Rosji, następnie jeździmy autem ulicami nocnego Paryża (na dziedzińcu czeka niebieskie bugatti z 1928 roku, wypożyczone z Auto-Muzeum Jana i Macieja Pedów w Gostyniu), płyniemy razem z nią luksusowym liniowcami do Stanów Zjednoczonych…

Mottem wystawy są słowa artystki: „Życie jest jak podróż. Spakuj tylko to, co najbardziej potrzebne, bo musisz zostawić miejsce na to, co zbierzesz po drodze”. Podróże w młodości do europejskich stolic pozwoliły Łempickiej poznać sztukę wielkich klasyków. Po sukcesie w Paryżu, w końcu lat 20. XX wieku wyruszyła po raz pierwszy na podbój Ameryki.

Żyła w burzliwych czasach, więc powtarzały się także wielkie ucieczki i tułaczka – najpierw podczas rewolucji, a potem przed II wojną. W 1939 roku namówiła drugiego męża, barona Raoula Kuffnera do opuszczenia Europy i emigracji do Stanów Zjednoczonych.

Mieszkała w Hollywood i w Nowym Jorku, gdzie zwano ją baronową z pędzlem. W latach 60. próbowała zmienić styl, eksperymentując z abstrakcją. Po śmierci męża wyjechała do Houston, a w latach 70. przeniosła się do meksykańskiego Cuernavaca. Zmarła tam w 1980 roku w wieku 82 lat, a jej prochy ostatni przyjaciel Victor Contreras rozsypał nad wulkanem Popocatepetl.

Wystawa czynna do 14 sierpnia.

Najwyższą cenę uzyskał „Portret Marjorie Ferry”, sprzedany przed dwoma laty na aukcji w londyńskim Christie’s za 16,4 mln funtów, czyli 82 mln zł. Natomiast w Muzeum Narodowym w Lublinie możemy teraz zobaczyć ponad 60 dzieł Tamary Łempickiej, w tym 42 obrazy olejne oraz rysunki i serigrafie.

W sumie zebrano ponad 200 obiektów, są też fotograficzne portrety Tamary Łempickiej, na których kreowała się na gwiazdę, jej biżuteria i artystyczne wyroby art déco oraz dzieła europejskiej awangardy i polskich formistów.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Malarstwo
Jan Matejko, jakiego nie znamy, na Zamku Królewskim w Warszawie
Malarstwo
Wilhelm Sasnal w Amsterdamie i szalony świat Roberta Walsera
Malarstwo
Nowe obrazy Włodzimierza Pawlaka: martwe natury, geometria, kwiaty z gwoździ
Malarstwo
Zamek Królewski w Warszawie: Prezentacja jedynego w polskich zbiorach Rafaela
Malarstwo
Zamek Królewski w Warszawie: Ostatni tydzień z Nowosielskim