– Literatura mówi, że powstania robi się dla odzyskania wolności. Waszym biegiem, waszym wysiłkiem solidaryzujecie się z naszą ideą. Życzę wam siły i wytrwałości. Czołem! – mówił do uczestników 28. Biegu Powstania Warszawskiego Leszek Żukowski, prezes Światowego Związku Żołnierzy AK. – Cześć i chwała bohaterom! – ripostowali biegacze, którzy chętnie i licznie biorą udział w biegach patriotycznych.
Dwudziesta ósma edycja powstańczego biegu w stolicy zgromadziła ponad 11 tys. osób z całej Polski i zagranicy. Z symbolicznymi opaskami na ramieniu, z biało-czerwonymi barwami wymalowanymi na twarzach i flagami powiewającymi nad głowami biegacze pięknie oddali hołd bohaterom zrywu niepodległościowego z sierpnia 1944 roku.
Odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego, zabrzmiały powstańcze piosenki. – Ten bieg stanowi część etosu Powstania Warszawskiego i podtrzymywania pamięci o tym wydarzeniu. I za to my, powstańcy, serdecznie wam dziękujemy – podkreślił Eugeniusz Tyrajski, żołnierz pułku „Baszta", który walczył w powstaniu w rejonie Stegien, gdzie w sobotni wieczór biegano na dystansach 5 i 10 km.
Powstańczy bieg zadebiutował na Mokotowie po wymuszonej remontem ulic jednorazowej przeprowadzce ze Starówki – serca powstańczych walk. Nie brakowało jednak głosów, że warto rokrocznie zmieniać trasę biegu. Tak, by mieszkańcy poznali pełną historię walk w stolicy.
Mokotów był miejscem m.in. jednej z największych potyczek powstańczych – próby przebicia się do miasta z Lasów Chojnowskich oddziałów „Odsieczy" ppłk. Mieczysława „Grzymały" Sokołowskiego. Zacięte walki toczyły się przy skrzyżowaniu alei Wilanowskiej i Sobieskiego, gdzie w sobotni wieczór zawracali uczestnicy biegu na 10 km.