Paulina Guba mistrzynią Europy w pchnięciu kulą

Paulina Guba zdobyła na Stadionie Olimpijskim w Berlinie piąty medal dla reprezentacji Polski, trzeci złoty. Ostatnim rzutem wygrała konkurs pchnięcia kulą. Klaudia Kardasz też dobrze – była czwarta

Aktualizacja: 08.08.2018 22:39 Publikacja: 08.08.2018 22:04

Paulina Guba mistrzynią Europy w pchnięciu kulą

Foto: AFP

korespondencja z Berlina

Siłę polskich rzutów widać także w damskiej części reprezentacji, nawet jeśli nie startuje jeszcze młociarka Anita Włodarczyk. Paulina Guba stoczyła twardy bój o złoto z Niemką Christiną Schwanitz, przegrywała do ostatniej kolejki, ale na samym końcu końcu wszystko poszło jak należy: 19,33 m i jest kolejny polski sukces w Berlinie.

Konkurs kulomiotek dość szybko zamienił się w rywalizację trójki pań otwierających tegoroczną listę europejską. Już po drugiej serii prowadziła Schwanitz (19,19), Guba była druga (18,77 – i to dwa razy), Białorusinka Aliona Dubicka trzecia – 18,75.

Polka długo starała się zmienić tę kolejność. Trener Edmund Antczak podpowiadał, krzywił się, gdy widział kolejne pchnięcia. Mimo późnego berlińskiego wieczoru było bardzo ciepło, nie wiadomo, czy lepiej siedzieć, czy wydawać energię na rozgrzewanie mięśni.

Paulian Guba rozgrzewała się i rozciągała, Schwanitz spokojnie siedziała. W piątej serii wreszcie coś drgnęło: polska miotaczka przekroczyła wreszcie 19 m, wprawdzie tylko o dwa centymetry, ale bojowość nie zgasła, wręcz przeciwnie. Niemka widać zmęczona, już nie posyłała kulę za linię 19 m.

Wreszcie ta ostatnia próba, rywalki za plecami dla medalistek niegroźne, Dubicka też zrezygnowana. Guba staje w kole, widać, że prawy but ma granatowy, lewy czerwony, że dotyka jak zawsze dłonią koła przed rozpoczęciem próby. Kula poleciała, widzowie krzyknęli i mieli powód: 19,33, tylko 5 cm mniej od rekordu życiowego Polki (sprzed kilkunastu dni), najważniejsze, że to był wynik oznaczający złoto.

Odpowiedź pani Christiny była niemrawa, choć cały stadion bił rytmicznie brawo, Paulina Guba elegancko też. Można było zacząć kolejną polską radość, tym bardziej, że niezwykle energetyczna Klaudia Kardasz, chwilę wcześniej, też w ostatniej kolejce, poprawiła rekord Polski do lat 23 – 18,48 m i zajęła czwarte miejsce. Znów polski wieczór w Berlinie,

Gdy tak dzielnie walczyły miotaczki, rozstrzygała się także rywalizacja w skoku w dal mężczyzn. Tomasz Jaszczuk był czwarty (8,08). Zaczął od niezłego skoku – 7,92 i, gdy wydawało się, że nim skończył, poprawił się w ostatniej próbie. Medaliści skakali jednak nieco dalej. Mistrz, Grek Miltiadis Tentoglou, osiągnął 8,25, Polakowi do brązu zabrakło sześć cm.

Po półfinałach na 800 m pań cieszyliśmy się połowicznie. Angelika Cichocka, mistrzyni Europy na 1500 m sprzed dwóch lat, była czwarta w pierwszym wyścigu, bezpośredni awans zdobywały trzy najszybsze, czas Polki (2.03,14) nie dał możliwości dostania się do finału boczną furtką, bo drugi bieg był znacznie szybszy i dwa dodatkowe miejsca wzięły panie z Ukrainy i Wielkiej Brytanii.

W tym drugim biegu startowała jednak rewelacyjna Anna Sabat. Mistrzyni Polski po dobrym biegu była trzecia z rekordem życiowym 2.00,32 (poprawiła się prawie o sekundę – poprzedni z 27 lipca: 2.01,28) i pobiegnie w finale. To jedna z tych miłych niespodzianek, na które jednak po cichu liczono.

Na 400 m ppł w finale Polki nie będzie. Joanna Linkiewicz i Justyna Saganiak odpadły w półfinałach. Finał 400 m polskiego sprintera jednak zobaczy – Karol Zalewski przesunął rekord życiowy o cztery setne sekundy, do wyniku 45,11, i wygrał półfinał. Łukasz Krawczuk poprawił swój rekord sezonu (45,78), ale odpadł i może spokojnie przygotowywać się do sztafety 4x400 m.

Inne finały też były ciekawe. Rzut dyskiem wygrał mistrz świata Andrius Gudžius, o 23 cm wyprzedził Szweda Daniela Stahla, ich rywalizacja przeniosła się poza granicę 68 m. Brąz można było wywalczyć rzutem niewiele ponad 65 m, jeszcze raz szkoda, że Piotra Małachowskiego nie było w kole.

Tradycyjnie zakończył się dziesięciobój – najbardziej wszechstronni atleci Europy kończyli bieg na 1500 m w ciągłych brawach. Wygrał Niemiec Arthur Abele, jedyny Polak Paweł Wiesiołek był 13. Mistrz się spłakał jak bóbr, publiczność wiwatowała, bo wreszcie miała swoje złoto.

PODIUM I OKOLICE:

Skok w dal mężczyzn: 1. M. Tentoglou (Grecja) 8,25; 2. S. Nikiforow (Ukraina) 8,13; 3. F. Heinle (Niemcy) 8,13; 4. T. Jaszczuk (Polska) 8,08.

Pchnięcie kulą kobiet: 1. P. Guba (Polska) 19,33; 2. Ch. Schwanitz (Niemcy) 19,19; 3. A. Dubicka (Białoruś) 18,81; 4. K. Kardasz (Polska) 18,48.

Rzut dyskiem mężczyzn: 1. A. Gudžius (Litwa) 68,46; 2. D. Stahl (Szwecja) 68,23; 3. L. Weisshaidinger (Austria) 65,14.

10 000 m kobiet: 1. L. C. Salpeter (Izrael) 31.43,29; 2. S. Krumins (Holandia) 31.52,55; 3. M. Bahta (Szwecja) 32.19,34; ...K. Rutkowska (Polska) nie ukończyła biegu.

Dziesięciobój: 1. A. Abele (Niemcy) 8431; 2. I. Szkurieniow (ANA/Rosja) 8321; 3. W. Żuk (Białoruś) 8290;... 13. P. Wiesiołek 7696.

korespondencja z Berlina

Siłę polskich rzutów widać także w damskiej części reprezentacji, nawet jeśli nie startuje jeszcze młociarka Anita Włodarczyk. Paulina Guba stoczyła twardy bój o złoto z Niemką Christiną Schwanitz, przegrywała do ostatniej kolejki, ale na samym końcu końcu wszystko poszło jak należy: 19,33 m i jest kolejny polski sukces w Berlinie.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Igrzyska na szali. Znamy skład reprezentacji Polski na World Athletics Relays
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu
Lekkoatletyka
IO Paryż 2024. Nike z zarzutami o seksizm po prezentacji stroju dla lekkoatletek
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego otworzy w Polsce sezon olimpijski
Lekkoatletyka
Grozili mu pistoletem i atakowali z maczetami. Russ Cook przebiegł całą Afrykę