Czy Międzynarodowy Komitet Olimpijski pozwoli Rosjanom i Białorusinom na udział w kwalifikacjach do igrzysk, a później na start w Paryżu?
Szef MKOl Thomas Bach sonduje nastroje i próbuje wybadać opinię publiczną, wypatrując stanowiska Amerykanów, Chińczyków oraz największych państw europejskich. Jeśli wszyscy będą cicho, to na pewno spróbuje Rosjan i Białorusinów dopuścić. Bardzo dużo zależy od Ukraińskiego Komitetu Olimpijskiego. Musimy zbudować szeroką koalicję przeciwko powrotowi Rosjan i Białorusinów do świata sportu, tylko wówczas mamy szanse. Obecnie jej jednak nie widzę.
Dlaczego?
Brakuje reakcji i odpowiedniego działania ze strony władz naszego komitetu olimpijskiego. Ostatnie spotkanie zakończyło się wnioskiem, że musimy pisać listy: do federacji, do rządów. To za mało! Nawet na naszej stronie internetowej nie ma zbyt wielu informacji. Musimy robić znacznie więcej, angażować gwiazdy naszego sportu: Ołeksandra Usyka, Andrija Szewczenkę, Siergieja Bubkę. Ten ostatni jest jednak cicho. Tak samo jak Walerij Borzow, a obaj są przecież członkami MKOl-u. Powinni robić więcej.