W kuli jak w młocie: Haratyk – złoto, Bukowiecki – srebro

To był niezwykły pokaz siły polskich rzutów: kilkadziesiąt minut po medalach młociarzy mistrzem Europy w pchnięciu kulą został Michał Haratyk, wicemistrzem Konrad Bukowiecki

Aktualizacja: 07.08.2018 22:19 Publikacja: 07.08.2018 22:07

W kuli jak w młocie: Haratyk – złoto, Bukowiecki – srebro

Foto: AFP

— korespondencja z Berlina

Skoro są cztery polskie medale w jeden wieczór, dwa w rzucie młotem, dwa pchnięciu kulą, to nagle najważniejsza stała się informacja, że wręczone zostaną w środę 8 sierpnia w centrum Berlina na Breitscheidplatz. Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek odbiorą je o 15.45, Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki o 23.00, by nie trzeba było wybierać między zawodami i dekoracjami.

To raczej norma, niż wyjątek, że silni ludzie lekkoatletyki są nerwowi i, jeśli można, chętnie rozstrzygają konkursy raczej na początku, niż końcu zawodów. W kuli też były znane takie przypadki – jeden z najbardziej pamiętanych nad Wisłą dał złoto olimpijskie Władysławowi Komarowi w Monachium.

Konkurs z Berlina będziemy jednak wspominać jako podwójny wybuch mocy nie w pierwszej, lecz w drugiej serii. Było tak: Michał Haratyk zaczął od porządnego pchnięcia na odległość 20,94, chwilę prowadził, ale Niemiec David Storl, w końcu dwukrotny mistrz świata i trzykrotny mistrz Europy (także obrońca tytułu z Amsterdamu, tam pokonał Polaka) przebił lidera – 21,41.

Bukowiecki na starcie się nie wtrącał: skromne 20,01 m ustawiło go w środku dwunastoosobej stawki. Niemcy się cieszyli widząc tablicę wyników, ale Haratyk w drugiej próbie huknął aż 21,72, Bukowiecki dołożył z przytupem swoje: 21,66 poprawiając o 7 cm własny rekord kraju do 23 lat (i rekord życiowy na otwartym stadionie), nagle dwóch Polaków znalazło się przed miejscowym siłaczem.

Konkurs kulomiotów wstrzymany został na chwilę przez finał biegu na 10 000 m (wygrał reprezentant Francji Morhad Amdouni z czasem o prawie 1,5 minuty gorszym od rekordu Europy Mo Faraha), ale ta konkurencja nie zajmowała nas zbytnio, nie tylko dlatego, że nie było w niej Polaków.

W czwartej kolejce Storl jeszcze próbował: 21,34, ale zaraz zobaczył spokojną odpowiedź polskiego lidera: 21,50 i chyba wtedy opuściła go wola walki. Piątą próbę spalił, szóstą też, choć prosił publicznoć o wsparcie i je dostał.

Już można było się cieszyć z kolejnych dwóch polskich medali, ale mistrz poczekał z wiwatami na próbę młodszego kolegi. Ten uzyskał 20,84, więc można było uścisnąć rękę Konrada i pożegnać się z widzami po eleganckim pchnięciu na odległość 21,66.

Cóż za był za wieczór w Berlinie – właściwie festiwal polskich rzutów z przerwami na inne konkurencje. Był czas na flagi biało-czerwone, na zdjęcia z uśmiechem od ucha do ucha i na małą rundę honorową.

Tylko wieści z innych miejsc Stadionu Olimpijskiego były trochę mniej radosne: do finału 100 m nie awansował mistrz Polski Dominik Kopeć – 10,29 to jest przepustka tylko do krajowej sławy. Justyna Śmietanka nie będzie skakać w finale skoku o tyczce. Przebrnęła tylko wysokość 4,20, trzeba było skoczyć 4,35 w pierwszej próbie, by awansować.

Paweł Wiesiołek, dziesięcioboista, przebiegł 400 m (to piąta konkurencja) w 49,75 s, dało mu to 826 pkt. W połowie zawodów jest zatem na 20. pozycji – 3889 pkt., lider, Tim Duckworth z Wielkiej Brytanii ma 4380.

Wtorkowe zawody zamknęły sprinty na 100 m, stadion w Berlinie pamięta wyczyny Usaina Bolta, więc może trudno było o wielkie zachwyty, ale wyniki były dość dobre.

Odnotujmy – najszybsza obcnie na Starym Kontynencie to Brytyjka Dina Asher-Smith, wygrała w 10,85 s – to wyrównany najlepszy w tym roku wynika na świecie. Druga Gina Lückenkemper wyrównała rekord Eurpy do 23 lat – 10,98, a trzecia, częsta uczestniczka finałów imprez mistrzowskich Holenderka Daftne Shippers ustanowiła własny rekord sezonu – 10,99.

Potem pobiegli sprinterzy. Tu też wygrała Wielka Brytania i to podwójnie: Zharnel Hughes (9,95 – rekord mistrzostw Europy) przed Reece'em Prescodem (9,96). Najważniejsza dla reprezentacji Polski jest jednak klasyfikacja medalowa, która natychmiast oddała fantastyczne wyniki młociarzy i kulomiotów. Po pierwszym dniu finałów prowadzi Polska.

PODIUM I OKOLICE:

> Pchnięcie kulą mężczyzn: 1. M. Haratyk (Polska) 21,72; 2. K. Bukowiecki (Polska) 21,66; 3. D. Storl (Niemcy) 21,41.

> 10 000 m mężczyzn: 1. M. Amdouni (Francja) 28.11,22; 2. B. Abdi (Belgia) 28.11,76; 3. Y. Crippa (Włochy) 28.12,15.

> 100 m kobiet: 1. D. Asher-Smith (W. Brytania) 10,85; 2. G. Lückenkemper (Niemcy) 10,98; 3. D. Schippers (Holandia) 10,99.

> 100 m mężczyzn: 1. Z. Hughes (W. Brytania) 9,95; 2. R. Prescod (W. Brytania) 9,96; 3. J. A. Harvey (Turcja) 10,01.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Igrzyska na szali. Znamy skład reprezentacji Polski na World Athletics Relays
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu
Lekkoatletyka
IO Paryż 2024. Nike z zarzutami o seksizm po prezentacji stroju dla lekkoatletek
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego otworzy w Polsce sezon olimpijski
Lekkoatletyka
Grozili mu pistoletem i atakowali z maczetami. Russ Cook przebiegł całą Afrykę