Nie ma kto warzyć słynnego piwa trapistów. Brakuje mnichów

Zapotrzebowanie na piwa klasztorne warzone przez trapistów rośnie na całym świecie. Pojawił się jednak zupełnie inny problem: brak rąk do pracy. Piwo klasztorne muszą warzyć mnisi – a chętnych do przywdziania habitu od dawna brakuje.

Publikacja: 16.03.2021 10:29

Nie ma kto warzyć słynnego piwa trapistów. Brakuje mnichów

Foto: Fot: Patrick Carr/Unsplash

Produkowane głównie w Belgii piwa trapistów, odłamu zakonu cystersów, w ciągu trwającej kilkaset lat historii zdążyło doczekać się reputacji jednego z najbardziej cenionych piw na świecie. Mnisi mają jednak rosnący problem z utrzymaniem produkcji na dotychczasowym poziomie. Wszystko za sprawą starzejących się Trapistów i spadającej liczby nowych osób składających śluby zakonne. W efekcie w procesie warzenia piwa brakuje przede wszystkim… samych mnichów.

Czytaj też: Jak smakuje wino leżakowane na dnie morza? „Wielka różnica”

Tymczasem mnisi są niezbędni, by piwo klasztorne otrzymało certyfikat „autentycznego produktu trapistów”, droższego i cieszącego się większym historycznym prestiżem niż ich regionalne odpowiedniki przygotowane wg podobnej receptury. Problem jest na tyle poważny, że piwo Achel, warzone w opactwie św. Benedykta w belgijskim Hamont-Achel straciło na początku roku certyfikat autentyczności, ponieważ zabrakło mnichów, którzy nadzorowaliby proces produkcji.

Większość osób pracujących dziś przy warzeniu piwa trapistów to osoby świeckie, a do produkcji i, co za tym idzie, utrzymania certyfikatu, wystarczy dwóch mnichów. Manu Pauwels, kierownik marketingu w zatrudniającym 30 mnichów browarze w opactwie Westmalle niedaleko Antwerpii wyjaśnia w rozmowie z „Wall Street Journal”, że bracia zakonni nie przejmują się problemami związanymi z niedoborem wykwalifikowanych pracowników. „Wierzą w Boga i mają nadzieję, że Bóg rozwiąże ten problem” – wyjaśnił Pawels. Ojciec Isaac Kelley, dyrektor browaru trapistów w amerykańskim mieście Spencer, nie jest jednak aż tak wielkim optymistą:

„Mówmy szczerze: klasztorny styl życia nie przyciąga zbyt wielu osób znających się na produkcji piwa” – powiedział.

Zatrudnianie osób świeckich to nie jedyne ustępstwo, na jakie poszli mnisi wobec wymogów rzeczywistości. Browary klasztorne prowadzą konta w serwisach społecznościowych, niektórzy trapiści poszerzają ofertę o klasztorne sery czy miody.

Wymóg posiadania specjalnego certyfikatu wiąże się z powstałą pod koniec lat 90. koalicją ośmiu klasztorów trapistów, którzy postanowili walczyć z producentami podszywającymi się pod firmowane przez nich piwo, które w „autentycznym” wydaniu powstają tylko z naturalnych składników i jest mocniejsze niż jego produkowane masowo odpowiedniki. Dziś wspomnianym certyfikatem może pochwalić się tylko 11 browarów na całym świecie – 5 w Belgii, 2 w Holandii i po jednym w Austrii, Stanach Zjednoczonych, Włoszech i Wielkiej Brytanii.

Produkowane głównie w Belgii piwa trapistów, odłamu zakonu cystersów, w ciągu trwającej kilkaset lat historii zdążyło doczekać się reputacji jednego z najbardziej cenionych piw na świecie. Mnisi mają jednak rosnący problem z utrzymaniem produkcji na dotychczasowym poziomie. Wszystko za sprawą starzejących się Trapistów i spadającej liczby nowych osób składających śluby zakonne. W efekcie w procesie warzenia piwa brakuje przede wszystkim… samych mnichów.

Pozostało 81% artykułu
Kuchnia
Dzień Czekolady: oto największa czekoladowa fontanna na świecie
Kuchnia
Atrakcyjność fizyczna zależy od tego, co jemy na śniadanie. Czego unikać?
Kuchnia
Polski specjał wśród najlepszych rodzajów pieczywa na świecie. „Cudownie prosty”
Kuchnia
Od czego zależy to, czy zamawiasz dania wegetariańskie? Badacze mają odpowiedź
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kuchnia
„Ryż wołowy”: koreańska hybryda będzie przełomem w gastronomii?