Po latach odnalezieni pod Lwowem

Bernard Korabiowski, Józef Gwoździański, Tadeusz Zmelonek – po 76 latach poznaliśmy ich losy.

Aktualizacja: 11.03.2015 09:14 Publikacja: 10.03.2015 20:51

Jesienią w „Rzeczpospolitej" opisaliśmy akcję poszukiwania szczątków żołnierzy, którzy zginęli, idąc na odsiecz Lwowa we wrześniu 1939 roku. Poszukiwaniem ich grobów zajmowali się wolontariusze związani z Fundacją Wolność i Demokracja oraz polscy harcerze mieszkający na Ukrainie. Projekt ten jest realizowany przez konsulat we Lwowie oraz Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

W miejscowości Dobrostany poszukujący odnaleźli masową mogiłę. We współpracy z ukraińskim odpowiednikiem Rady - Międzyresortowej Komisji ds. Upamiętnienia Ofiar Wojny i Represji Politycznych, ekipy ukraińskich archeologów z zespołów Pamięć i Dola ekshumowały szczątki 44 polskich żołnierzy. Byli to głównie wojskowi ze zgrupowania dowodzonego przez gen. Kazimierza Sosnkowskiego, którzy we wrześniu 1939 r., idąc na odsiecz Lwowa, uczestniczyli w walkach z Niemcami w lasach janowskich.

Ich szczątki zostały tymczasowo złożone w kościołach w okolicach Lwowa. Badacze w masowej mogile znaleźli kilkanaście nieśmiertelników, ale nazwiska żołnierzy udało się odczytać z zaledwie dziewięciu. Ich dane opublikowaliśmy na stronie rp.pl.

Na naszą informację natrafił Zdzisław Domino, historyk z Rzeszowa. Udało mu się dotrzeć do rodzin dwóch zmarłych żołnierzy, którzy pochodzili z Podkarpacia.

W sobotę skontaktowała się z nami Anna Oliwińska-Wacko, nauczycielka z gimnazjum w Czudcu koło Rzeszowa. W Dobrostanach został znaleziony nieśmiertelnik zaginionego brata jej mamy – szeregowego Józefa Gwoździańskiego.

„W roku 1937 został on powołany do służby wojskowej. Najpierw do Sanoka, a później przeniesiony w okolice Krzemieńca na Wołyniu. Służył w Korpusie Ochrony Pogranicza, w batalionie Dederkały, służba miała się zakończyć właśnie w 1939 r. Ostatnia wiadomość od niego przyszła do rodziny w pierwszych dniach września 1939 r. Pisał, że nie wróci na razie, bo wyjeżdżają na wojnę, że Ojczyzna woła i by nie odpisywać, aż on pierwszy napisze i poda adres. Nie wiedział bowiem, gdzie się zatrzymają. Babcia moja czekała całe życie na jakąś wiadomość o synu. Podobnie moja mama i trzej bracia. A Józef zginął, jak się okazuje, mając 24 lata" – napisała do nas pani Anna.

"Moja mama wspominała brata jako wspaniałego, dobrego człowieka, utalentowanego i wrażliwego. Pięknie grał na skrzypcach, zajmował się też wyplataniem różnych przedmiotów z wikliny - robił m.in. krzesła, stołki, kosze na kwiaty" - dodała Anna Oliwińska-Wacko.

Żyje jeszcze siostra Józefa Gwoździańskiego Emilia Gruszczyńska. Mieszka w Kożuchowie.

Aby dojść do tak szczęśliwego epilogu poszukiwań, potrzeba było jednak rozwiązać zagadkę nieśmiertelnika Józefa Gwoździańskiego. Tym zajął się Zdzisław Domino. Otóż na znalezionym w dole śmierci nieśmiertelniku wybita była nazwa miasta Sanok. Tymczasem Józef Gwoździański pochodził z Markuszowej koło Rzeszowa.

"Powstawała wątpliwość czy mamy do czynienia z dwoma osobami o tym samym nazwisku czy to też to jedna i ta sama. Może jest to ten z Markuszowej, może ożenił się lub mieszkał w Sanoku. Na wydobytym z grobu nieśmiertelniku w Dobrostanach odkryto napisy: Józef Gwozdziański, katolik, ur. 1915, Sanok, wyraźny numer dodatkowy 44" - wspomina Zdzisław Domino.

"Jedyną odpowiedzią jak sugerował konsul miał dać kontakt z rodziną. Rozpocząłem swoje genealogiczne poszukiwania. Wzbogaciłem swoją wiedzę, że nowy wzór nieśmiertelników wprowadzony w 1931 r. noszony był na szyi pod bielizną, nie można było go zdejmować w celu uniknięcia zgubienia. Wykonany był z duraluminium, bo stała za tym łatwość wybijania. Wybijane były obie strony: Na awersie: imiona i nazwisko, skrót nazwy wyznania. Na rewersie numer karty ewidencyjnej (liczba głównej księgi ewidencyjnej), łamaną przez pierwszą literę powiatu, nazwę właściwej Powiatowej Komendy Uzupełnień oraz rok urodzenia. A więc w tym momencie nie wbito miejsca urodzenia lecz wcielenie do jednostki wojskowej w Sanoku. A numer 44 w naszym przypadku to kolejność w ewidencji" - opisuje nam historyk z Rzeszowa.

Kilka dni wcześniej skontaktował się z nami także Stanisław Korabiowski, mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego.

– Major Bernard Korabiowski to brat mojego dziadka, żyje jeszcze jego córka. Ma 90 lat i mieszka w Warszawie – mówił wzruszony.

Bernard Korabiowski pochodził z Markuszowej koło Strzyżowa. Od 1913 r. należał do Związku Strzeleckiego pod ps. Dzik. W czasie I wojny światowej służył w Legionach Polskich. Potem uczestniczył w obronie Lwowa przed Ukraińcami. Po wojnie był lekarzem weterynarii w dywizjonie taborów w Przemyślu, szpitalu koni w Warszawie na Pradze. Jako naczelny lekarz weterynarii Mazowieckiej Brygady Kawalerii brał udział w kampanii wrześniowej.

Okazuje się także, że Korabiowski i Gwoździański mogli się znać, bo pochodzili z tej samej miejscowości.

Rodzinę kolejnego żołnierza – Tadeusza Zmelonka – udało się odnaleźć konsulowi Marcinowi Zieniewiczowi ze Lwowa. Z relacji Zofii Szcześniak, bratanicy znalezionego pod Lwowem żołnierza, wynika, że na wojnę poszli bracia Tadeusz i Lucjan i obywaj z niej nie wrócili. Obaj na początku września znaleźli się w okolicach Lwowa.

„Lucjan został ranny, a Tadeusz niósł go na plecach w kierunku Janowa. Świadkiem zdarzenia był Józef Wiśniewski, nasz mieszkaniec i kuzyn (już nie żyje). Rozstał się z nimi przed wzgórzem. Mamy nadzieję, że może odnajdzie się też ciało Lucjana" – napisała do nas Zofia Szcześniak.

Rodziny odnalezionych żołnierzy chcą sprowadzić ich szczątki do kraju i godnie ich pochować.

– Dopiero po przeprowadzeniu badań DNA będziemy mieć pewność co do tożsamości odnalezionych żołnierzy. We Lwowie zostaną one przeprowadzone pod koniec marca. Potem pobierzemy materiał porównawczy od rodzin poległych – mówi „Rzeczpospolitej" Marcin Zieniewicz, konsul we Lwowie.

Najpewniej sprowadzeniem szczątków żołnierzy zajmie się MSZ, Rada Ochrony Pamięci oraz Ministerstwo Obrony Narodowej. Pogrzeby żołnierzy odbędą się najpewniej z asystą wojskową.

Konsulat we Lwowie nadal poszukuje bliskich: Jana Bendykowskiego (ur. 27.01.1914 r., Rypin), Stanisława Czyżewskiego (ur. 191? – cyfra nieczytelna, Kutno), W. Czaińskiego (ur. 19?? – pozostałe cyfry zatarte, Gniezno), Jana Domagała (ur. 1916, Kielce), Józefa Bałosa (ur. 191? – cyfra nieczytelna, Wadowice).

Informacje o znalezionych żołnierzach pod Lwowem można przekazywać : Marcin Zieniewicz, Konsul do spraw współpracy dwustronnej Konsulat Generalny RP we Lwowie, ul. Iwana Franki 108, 79 011 Lwów. Tel: +380 32 295 79 35 +380 32 295 79 35 lub do autora artykułu : m.kozubal@rp.pl.

Jesienią w „Rzeczpospolitej" opisaliśmy akcję poszukiwania szczątków żołnierzy, którzy zginęli, idąc na odsiecz Lwowa we wrześniu 1939 roku. Poszukiwaniem ich grobów zajmowali się wolontariusze związani z Fundacją Wolność i Demokracja oraz polscy harcerze mieszkający na Ukrainie. Projekt ten jest realizowany przez konsulat we Lwowie oraz Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

W miejscowości Dobrostany poszukujący odnaleźli masową mogiłę. We współpracy z ukraińskim odpowiednikiem Rady - Międzyresortowej Komisji ds. Upamiętnienia Ofiar Wojny i Represji Politycznych, ekipy ukraińskich archeologów z zespołów Pamięć i Dola ekshumowały szczątki 44 polskich żołnierzy. Byli to głównie wojskowi ze zgrupowania dowodzonego przez gen. Kazimierza Sosnkowskiego, którzy we wrześniu 1939 r., idąc na odsiecz Lwowa, uczestniczyli w walkach z Niemcami w lasach janowskich.

Ich szczątki zostały tymczasowo złożone w kościołach w okolicach Lwowa. Badacze w masowej mogile znaleźli kilkanaście nieśmiertelników, ale nazwiska żołnierzy udało się odczytać z zaledwie dziewięciu. Ich dane opublikowaliśmy na stronie rp.pl.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii