Jeremy Sochan. Poradził sobie przy pożarze

Reprezentant Polski Jeremy Sochan gra coraz lepiej w elitarnej lidze. Już nie tylko dobrze broni, ale jest też skuteczny w ataku.

Publikacja: 03.01.2023 03:00

Jeremy Sochan ma 19 lat, jest graczem San Antonio Spurs

Jeremy Sochan ma 19 lat, jest graczem San Antonio Spurs

Foto: Carmen Mandato/GETTY IMAGES

Sochan został wybrany przez San Antonio Spurs z numerem dziewiątym w drafcie do NBA, więc to zrozumiałe, że wiązano z nim spore nadzieje. Swoje możliwości pokazał, grając w akademickiej lidze NCAA, a wszyscy komentatorzy byli zgodni, że ma niesamowite możliwości przede wszystkim w obronie.

Przy 205 centymetrach wzrostu jest wystarczająco szybki, żeby kryć dużo niższych i ruchliwych rywali, a jednocześnie może toczyć pojedynki z potężnymi atletami.

Czytaj więcej

Jeremy Sochan. Jest dobrze, a może być lepiej

Nic dziwnego, że trener Gregg Popovich wysyła go do walki przeciwko najtrudniejszym rywalom. Polak rywalizował już z potężnym Karlem-Anthonym Townsem, blokował Rudy’ego Goberta, powstrzymywał Lauriego Markkanena i pakował piłkę do kosza nad Domantasem Sabonisem (jeden z najefektowniejszych wsadów ubiegłego roku).

Sochan utrudniał też życie na boisku Damianowi Lillardowi, Luce Donciciowi i Stephenowi Curry’emu. Przeciwko temu ostatniemu walczył nie tylko w obronie, ale też pod atakowanym koszem, bo Popovich z konieczności wystawił 19-latka na pozycji rozgrywającego. Dzięki takim doświadczeniom Sochan nabiera pewności siebie. Chyba to miał na myśli Popovich, mówiąc na początku sezonu o „wrzucaniu młodych zawodników w sam środek pożaru” w trakcie tego sezonu.

– W kilku meczach na początku sezonu trochę się „chował”, ale teraz zyskał więcej pewności siebie. Jeremy z natury jest bardzo odważny, nie boi się różnych zadań i jeśli Popovich każe mu rozgrywać, robi to. Swobodnie przemieszcza się z piłką, to widać gołym okiem. Poprawia skuteczność. To jeszcze nie jest poziom, o który chodzi, ale Jeremy jest na dobrej drodze – mówi „Rz” Mirosław Noculak, trener i komentator NBA w Canal+.

Lepszą grę w ataku widać gołym okiem w statystykach. Tuż przed Bożym Narodzeniem rzucił 23 punkty New Orleans Pelicans i był najlepszym strzelcem zespołu. 27 grudnia zdobył 16 pkt w starciu z Oklahoma City Thunder, dodał dziewięć zbiórek i cztery asysty. W Nowy Rok zdobył 20 pkt przeciwko Dallas Mavericks, mając dodatkowo sporo pracy w obronie. W obu tych spotkaniach trafiał też rzuty za trzy punkty, z czym na początku sezonu miał problem. Zaczął od „trójek” z rogów parkietu, ale teraz trafia też z innych pozycji i choć daleko mu do ideału, to tutaj też widać postęp.

– Jeremy musi dopracować model rzutu. Zawodnik może rzucać „podręcznikowo”, ale technika zależy od budowy anatomicznej i biomechaniki. Sochan musi znaleźć swoje ułożenie ręki. Kluby NBA mają maszyny do tego celu. Jak już znajdzie swoją technikę, to wtedy kluczowa stanie się powtarzalność, żeby na 100 oddanych rzutów każdy wyglądał tak samo – mówi Noculak.

Trener i komentator podkreśla też, że największą pracę Sochan będzie mógł wykonać w przerwie między sezonami. Letnie wakacje to jest tradycyjnie okres, w którym gracze NBA pracują nad swoimi słabszymi stronami, bo w trakcie rozgrywek brakuje na to czasu.

Na razie Sochan koncentruje się na tym, co mu dobrze wychodzi. Zdobywa punkty, dobijając rzuty kolegów, czy wbiegając pod kosz po linii końcowej za plecami rywali i kończąc akcje efektownymi wsadami. Próbuje też odważniejszych zagrań, ale one nie zawsze okazują się skuteczne. Tak było choćby w meczu z Mavericks, gdy na kilka sekund przed końcem zaatakował kosz, mając naprzeciwko siebie Doncicia. Gdyby trafił, to Spurs zapewne by wygrali (przegrali 125:126).

– Technika meczowa, czyli umiejętność zdobywania punktów przy ostrym nacisku obrońcy i na wysokim tempie, jest u niego do poprawy. W tamtej akcji bardzo szybko ruszył pod kosz, dobrze kozłował. Do takich akcji namawia go trener Popovich – mówi trener Noculak i zwraca uwagę, że Sochan jest graczem pierwszej piątki, więc nie można się dziwić, że w kluczowych momentach ma piłkę w rękach.

Oby było tak coraz częściej, a ważne punkty przyjdą.

Sochan został wybrany przez San Antonio Spurs z numerem dziewiątym w drafcie do NBA, więc to zrozumiałe, że wiązano z nim spore nadzieje. Swoje możliwości pokazał, grając w akademickiej lidze NCAA, a wszyscy komentatorzy byli zgodni, że ma niesamowite możliwości przede wszystkim w obronie.

Przy 205 centymetrach wzrostu jest wystarczająco szybki, żeby kryć dużo niższych i ruchliwych rywali, a jednocześnie może toczyć pojedynki z potężnymi atletami.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Koszykówka
Jeremy Sochan w reprezentacji Polski. Pomoże nam obywatel świata
Koszykówka
Marcin Gortat na świeczniku. Docenił go nawet LeBron James
Koszykówka
Jeremy Sochan pomoże reprezentacji i zagra w Polsce. Zabierze nawet kucharza
Koszykówka
NBA. Jeremy Sochan lepszy od Brandina Podziemskiego. Zdobył 20 punktów
Koszykówka
Reprezentacja polskich koszykarzy czeka na lwa. Czy będzie nim rewelacyjny debiutant NBA?