– Kolarze są wygłodniali startów. Dla nich ten terminarz jest nagrodą, a nie obciążeniem – mówi „Rz” dyrektor Tour de Pologne Czesław Lang. Zawodowy peleton ruszy w drogę 1 sierpnia w Toskanii. Koniec sezonu jest przewidziany na początek listopada w Hiszpanii. W nieco ponad trzy miesiące zostaną rozegrane 23 wyścigi World Tour plus mistrzostwa świata.
Sezon rozpocznie się tam, gdzie koronawirus uderzył najmocniej – we Włoszech. Pierwszym wyścigiem sezonu będzie klasyk Strade Bianche. Dwa razy – w 2014 i 2017 roku – wygrywał go Michał Kwiatkowski. Już 5 sierpnia nastąpi inauguracja Tour de Pologne. Polski wyścig został skrócony, zamiast siedmiu potrwa pięć dni.
– Na rynku wyścigów World Tour zostali trzej gracze – włoska firma RCS, do której należy m.in. Giro, francuskie ASO z Tour de France i innymi wyścigami, oraz my – LangTeam jako organizator Tour de Pologne. Zostaliśmy docenieni. Przez lata wyrobiliśmy sobie solidną markę. To również duża zasługa mojej córki Agaty, która jest we władzach Europejskiej Unii Kolarskiej i bardzo się starała, żeby wyścig się odbył mimo pandemii – mówi Czesław Lang.
Dyrektor Tour de Pologne jest przekonany, że tegoroczny wyścig zgromadzi wielu znakomitych zawodników. – Możemy się spodziewać kolarzy, którzy chcą pojechać w rozpoczynającym się 29 sierpnia Tour de France. Dlatego zmienimy trochę trasę. Będzie więcej gór – zapowiada.