Kobieta trzymająca karton z napisem „Allez OPI-OMI" („Jazda, babciu i dziadku") była jedną z kluczowych postaci pierwszego etapu Wielkiej Pętli. To jej nieodpowiedzialne zachowanie, kiedy wychyliła się z transparentem na ulicę, szukając spojrzenia kamery, spowodowało olbrzymią kraksę.

Wpadł na nią Tony Martin z Jumbo-Visma, czyli drużyny faworyta Tour de France Primoża Roglicia. Peleton posypał się jak domino. Jasha Suetterling musiał wycofać się z wyścigu. Kraksa nie wpłynęła na wyniki, bo ci, których nie dotknęła, poczekali na pozostałych kolarzy.

Stacja BFM poinformowała w środę, że kobieta została zatrzymana przez policję w Landerneau w Bretanii, północno-zachodnim regionie Francji, gdzie Tour de France, największa kolarska impreza na świecie, rozegrała swoje pierwsze cztery etapy.

Zatrzymana została oskarżona o nieumyślne spowodowanie obrażeń i narażenie życia innych osób na niebezpieczeństwo. Po przesłuchaniu została zatrzymana. 

W środę Tadej Pogacar wygrał jazdę indywidualną na czas, czyli najważniejszy etap pierwszego tygodnia Tour de France. Słoweniec znokautował czołowych górali. Żółtą koszulkę lidera obronił Mathieu van der Poel (Alpecin-Fenix).