Przestali grać 12 marca, po pierwszej rundzie prestiżowego turnieju The Players na znanym polu TPC Sawgrass. Zaczynają 11 czerwca od Charles Schwab Challenge na równie sławnym polu Colonial Country Club (Colonial to do dziś nieoficjalna nazwa turnieju), gdzie rywalizowano już od 1946 roku i do legendy przechodził pięciokrotny zwycięzca Ben Hogan.
Uczestnicy przyjeżdżali do Teksasu od poniedziałku, we wtorek przeszli obowiązkowe badania na obecność koronawirusa (nie stwierdzono żadnego zakażenia) i chociaż zamiast gapiów powitała ich tablica z napisem sugerującym zachowanie w budynku klubowym i na polu dystansu socjalnego (co najmniej 6 stóp, lub, bardziej zrozumiale dla niektórych: na odległość dwóch kijów golfowych), wszyscy wyglądali na głęboko zadowolonych z częściowego powrotu do normalności.
W związku z długą przerwą znakomitości jest wiele. Zagrają Rory McIlroy (nr 1 na świecie), Jon Rahm (nr 2), Brooks Koepka (nr 3), Dustin Johnson, Phil Mickelson, Justin Thomas, Rickie Fowler, Bryson DeChambeau, Sungjae Im (nr 1 w rankingu FedExCup), Webb Simpson, Justin Rose, Jim Furyk, Jordan Spieth i inni, którzy rządzą dziś wyobraźnią kibiców golfa.
W sensie finansowym i organizacyjnym Charles Schwab Challenge pozostaje wydarzeniem znanym od lat: świetna stawka 148 golfistów, tradycyjne pole (z „Aleją Hogana") z 1936 roku, pula nagród jak zaplanowano 7,5 mln dolarów, z tego dla mistrza 1,35 mln plus wielki puchar i charakterystyczna czerwona marynarka w szkocką kratę.
Będą nowości wynikające z nagłych wydarzeń współczesnych: minuta ciszy poświęcona pamięci George'a Floyda, nieustająca zbiórka pieniędzy na walkę z Covid-19 (dotychczas golfiści zebrali i wsparli stosowne fundusze w USA kwotą 36 mln dol.), uhonorowanie wysiłków służby zdrowia oraz rywalizacja bez publiczności na polu, z częstymi kontrolami stanu zdrowia wszystkich osób zaangażowanych w imprezę (obok budynku klubu pojawiło się mobilne laboratorium), w ścisłym reżymie sanitarnym. No i pomnik Bena Hogana z maseczką antywirusową na twarzy.