Robert Karaś jest z żelaza i znów walczy o rekord świata

Rok temu nie udało się w Szwajcarii, więc teraz próbuje swoich sił w Brazylii. Robert Karaś pokonuje kolejne bariery i próbuje pobić rekord świata w dziesięciokrotnym Ironmanie.

Publikacja: 23.05.2023 14:44

Robert Karaś jest z żelaza i znów walczy o rekord świata

Foto: Instagram/team Karas

Uczestnicy imprezy Brasil Ultra Tri mają przed sobą mordercze wyzwanie. Muszą przepłynąć 38 kilometrów, przejechać 1800 km na rowerze, a potem jeszcze pokonać 422 km biegiem, a to 10-krotny dystans maratoński. Rok temu Karaś był na drodze do osiągnięcia wybitnego wyniku. Prowadził, ale zszedł z trasy, bo odnowiła mu się rana pooperacyjna. Dalszej rywalizacji zakazali lekarze.

Teraz ze zdrowiem jest chyba lepiej, a drobne problemy z oczami udało się rozwiązać dzięki odpowiedniej suplementacji.

Czytaj więcej

Śmiałkowie tacy jak Karaś pokonują granice wytrzymałości fizycznej i psychicznej

Rywalizacja rozpoczęła się w sobotę i Karaś - podobnie, jak przed rokiem - przewodzi stawce. Pływanie zakończył po 9 godzinach i 35 minutach. Pokonał też już większość próby kolarskiej. We wtorek około południa jego zespół podał, że jest już blisko mety, bo musi pokonać tylko 31 z 240 zaplanowanych okrążeń. To skromny zwiastun nadchodzącego sukcesu.

Polak ostatniej nocy - z poniedziałku na wtorek - po raz pierwszy na dłuższy odpoczynek. Zszedł z roweru wieczorem, a organizator zapewnił mu prywatne, klimatyzowane pomieszczenie.

To bardzo ważne, bo obecnie w Brazylii wyzwaniem są krótsze dni (trwające około 11 godzin) oraz upał. Dla ochłody Karaś i drugi w klasyfikacji generalnej Jurand Czabański zatrzymali się, żeby zjeść lody. To niezwykłe moment, bo zawodnicy zazwyczaj nie zsiadają z roweru, a w strefach bufetu członkowie sztabu gonią ich z kolejnymi bidonami czy przekąskami.

Naszych rodaków jest na trasie trzech. Bardzo dobre radzi sobie także Rafał Godzwon, który ma w zasięgu miejsce na podium.

Rekord świata w 10-krotnym Ironmanie należy do Kennetha Vanthuyne’a. Belg rok temu w Buchs pokonał ten dystans w ciągu 182 godzin, 43 minut i 43 sekund. Teraz jego wynik to cel Karasia. Polakowi idzie dobrze, ale już ubiegłoroczny start pokazał, że to rywalizacja na granicy ludzkich możliwości i do samego końca nie ma w niej nic pewnego.

Uczestnicy imprezy Brasil Ultra Tri mają przed sobą mordercze wyzwanie. Muszą przepłynąć 38 kilometrów, przejechać 1800 km na rowerze, a potem jeszcze pokonać 422 km biegiem, a to 10-krotny dystans maratoński. Rok temu Karaś był na drodze do osiągnięcia wybitnego wyniku. Prowadził, ale zszedł z trasy, bo odnowiła mu się rana pooperacyjna. Dalszej rywalizacji zakazali lekarze.

Teraz ze zdrowiem jest chyba lepiej, a drobne problemy z oczami udało się rozwiązać dzięki odpowiedniej suplementacji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Inne sporty
Śmiałkowie tacy jak Karaś pokonują granice wytrzymałości fizycznej i psychicznej
Inne sporty
Dziesięciokrotny Ironman. Polak na podium w Swiss Ultra Triathlon
Żużel
Nowy kontrakt telewizyjny Ekstraligi. Złote czasy czarnego sportu
Inne sporty
Kajakarze walczą o igrzyska w Paryżu. Została ostatnia szansa
SPORT I POLITYKA
Andrzej Duda i Recep Tayyip Erdogan mają wspólny front. Stambuł wchodzi do gry