Kowalewska trafiła pod skrzydła Nastuli pięć lat temu. Młoda zawodniczka niedawno podczas swoich pierwszych zawodów w kategorii seniorów zdobyła srebrny medal Pucharu Europy (-70 kg). Dobre wyniki cieszą jej trenera tym bardziej, że zawodniczka wróciła do sportu po kontuzji.

- Po urazie więzadeł krzyżowych oraz ośmiomiesięcznej pauzie traktowaliśmy ten rok testowo, sprawdzając, ile jest do nadrobienia. Wyniki, jak na taką przerwę, nie były najgorsze. Był to udany okres - podkreśla Nastula i komplementuje swoją podopieczną: - Olę zawsze wyróżniał brak strachu. Nie ma dla niej znaczenia, kto jest rywalem. Ona po prostu wychodzi i walczy.

Czytaj więcej

Tylko koń się cofnął czyli Putin i sport

18-latka formę buduje m. in. podczas wyjazdów do Japonii. - To najlepsze miejsce do ćwiczeń. Walki z Japonkami są inne niż z Europejkami. Pierwsze zgrupowania były szokiem dla mojego organizmu, ale z każdym kolejnym obozem coraz bardziej chcę tam wracać - mówi zawodniczka InPost Team.

Jednym z celów Kowalewskiej i Nastuli będzie wywalczenie kwalifikacji na igrzyska w Paryżu. - W sporcie wszystko jest realne, ale nie mamy ciśnienia - podkreśla jednak dwukrotny mistrz świata. - Ola jest młodą zawodniczką, u której każde trzy-cztery miesiące treningu to widoczny postęp. Chcemy, aby stała się numerem jeden w Europie i na świecie wśród juniorów. To nasz główny cel.