Mistrzostwa świata w szermierce. Medal, którego miało nie być

Polskie oczekiwania przed szermierczymi mistrzostwami świata w Kairze były skromne. Brązowy medal szpadzistek to niespodzianka.

Publikacja: 22.07.2022 21:20

Martyna Swatowska-Wenglarczyk (na zdjęciu) to brązowa medalistka czerwcowych ME w Antalyi

Martyna Swatowska-Wenglarczyk (na zdjęciu) to brązowa medalistka czerwcowych ME w Antalyi

Foto: EPA/MOHAMED HOSSAM

Szpadzistki do Egiptu poleciały z trzema debiutantkami w składzie. Z olimpijskiej drużyny, która w Tokio miała realne szanse na medal (ostatecznie Polki zajęły szóste miejsce) została tylko Renata Knapik-Miazga, dwie jej koleżanki są w ciąży, trzecia już urodziła.

W stolicy Egiptu naszą olimpijkę wspierały więc: Martyna Swatowska-Wenglarczyk (brązowa medalistka czerwcowych ME w Antalyi), Magdalena Pawłowska i Kamila Pytka.

Na medal MŚ w turnieju indywidualnym przyjdzie polskiej szermierce poczekać do kolejnego czempionatu

W turnieju indywidualnym Polki nie odegrały znaczącej roli, ale drużynowo pokazały, że w zupełnie nowym zestawieniu też potrafią walczyć o podium. Najpierw pewnie pokonały zespół Zjednoczonych Emiratów Arabskich, później Czeszki i Amerykanki, by w meczu o finał przegrać z faworytkami turnieju, Koreą Płd. Koreanki ostatecznie sięgnęły po złoto, a nasze panie biły się o brąz z Francuzkami. Początek nie zapowiadał sukcesu. Polki wyszły na prowadzenie dopiero po piątej walce, w której Magdalena Pawłowska pokonała Auriane Mallo 6:4. Później klasę pokazała Martyna Swatowska – Wenglarczyk wygrywając z Florence Candassamy 5:2 i do ostatniej walki meczu Renata Knapik-Miazga przystąpiła z jednopunktową przewagą powiększając ją w pewnym momencie do trzech punktów. Francuzka jednak nie rezygnowała i na sekundę przed końcem regulaminowego czasu doprowadziła do remisu. O medalu miała rozstrzygnąć dogrywka. I tu brawa za zimną krew dla pani Renaty, która wykonała piękną akcję. Nic dziwnego, że radości nie było końca. Jest medal, którego miało nie być, na który tak naprawdę chyba nikt nie liczył..

W Kairze dobrze spisały się też nasze florecistki w składzie: Julia Walczyk, Martyna Jelińska, Hanna Łyczbińska i Martyna Długosz, które dzielnie biły się o półfinał z Włoszkami, ale wygrana rywalek 45:26 nie pozostawia wątpliwości, kto był lepszy. Warto jeszcze podkreślić, że w turnieju indywidualnym Łyczbińska zajęła 15 miejsce.

Trudno natomiast chwalić szpadzistów. Mateusz Antkiewicz, Maciej Bielec, Wojciech Lubieniecki i Mateusz Nycz przegrali z trenującymi w Polsce Wenezuelczykami 22:32 i zajeli 22 miejsce. Szabliści byli niewiele lepsi. Olaf Stasiak, Krzysztof Kaczkowski, Szymon Hryciuk i Piotr Szczepanik zakończyli turniej na 20 miejscu, a w finale Korea Płd pokazała klasę bijąc znakomitych Węgrów.

Szkoda trochę porażki florecistów, brązowych medalistów ME z Antalyi, pokonanych przez floretowy zespół Korei Płd. Po trzech pojedynkach prowadziliśmy 12:5, później było gorzej (25:28), ale Leszek Rajski doprowadził do remisu 32:32, i gdy Michał Siess, w przedostatniej walce tego meczu wyszedł na prowadzenie 39:35 wydawało się, że zwyciętwo jest już bliskie. Niestety, pozwolił się trafić cztery razy z rzędu, Koreańczycy wyrównali, i Heo Jun pokonał Andrzeja Rządkowskiego 6:3, co dało im wygraną 45:42 i awans do ćwierćfinału.

Nasze szablistki też były bliskie ćwierćfinału. Zuzanna Cieślar, Sylwia Matuszak i Małgorzata Kozaczuk, po sześciu pojedynkach prowadziły z Hiszpankami 30:26, ale ostatecznie to rywalki cieszyły się z wygranej 45:42, choć Matuszak przystępowała do ostatniej walki tego meczu z Aracelli Navaro przy stanie 40:37. Straciła niestety osiem punktów, sama trafiła Hiszpankę tylko dwa razy i szansa na sukces uciekła.

Na medal MŚ w turnieju indywidualnym przyjdzie polskiej szermierce poczekać do kolejnego czempionatu, który odbędzie się za rok w Budapeszcie. Ostatni medal, w Lipsku, pięć lat temu, wywalczyła szpadzistka, Ewa Nelip Trzebińska, która wróciła z Niemiec z dwoma krążkami. Srebrnym indywidualnie i brązowym drużynowo.

Szpadzistki do Egiptu poleciały z trzema debiutantkami w składzie. Z olimpijskiej drużyny, która w Tokio miała realne szanse na medal (ostatecznie Polki zajęły szóste miejsce) została tylko Renata Knapik-Miazga, dwie jej koleżanki są w ciąży, trzecia już urodziła.

W stolicy Egiptu naszą olimpijkę wspierały więc: Martyna Swatowska-Wenglarczyk (brązowa medalistka czerwcowych ME w Antalyi), Magdalena Pawłowska i Kamila Pytka.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Żużel
Nowy kontrakt telewizyjny Ekstraligi. Złote czasy czarnego sportu
Inne sporty
Kajakarze walczą o igrzyska w Paryżu. Została ostatnia szansa
SPORT I POLITYKA
Andrzej Duda i Recep Tayyip Erdogan mają wspólny front. Stambuł wchodzi do gry
Inne sporty
Kolejna kwalifikacja. Reprezentacja Polski na igrzyska rośnie
sport i nauka
Sport to zdrowie? W przypadku rugby naukowcy mają wątpliwości