Rok temu Tom Brady zdecydował się na hazardową zagrywkę, kiedy zamienił bogatych i potężnych New England Patriots na przeciętnych Buccaneers. Pytano, po co mu to było? W poprzedniej drużynie słynny quarterback spędził 20 lat i zdobył z nią wszystko, stał się synonimem sukcesu. Czego można chcieć więcej, skoro ma się w gablocie mistrzowskie puchary, na koncie miliony dolarów, w domu piękną żonę Gisele Bundchen i zdrowe dzieci? Zdarzały się lata, że Brady w rankingach popularności bił wszystkich na głowę i niemal nie było Amerykanina, który na pytanie o niego odpowiedziałby „nie lubię".
Jego ojciec ma irlandzkie korzenie, a mama dodała do tego jeszcze trochę niemieckich, norweskich, polskich i szwedzkich genów. Dla statecznych mieszkańców przedmieść stał się idolem. Każdy młody chłopak chciał być jak Brady, a jeśli już sam nie mógł liczyć na taką karierę, to marzył, że kiedyś tą drogą podąży jego syn. W pewnej komedii Mark Wahlberg i jego przyjaciel pluszowy miś włamują się do rezydencji zawodnika, żeby skraść trochę jego materiału genetycznego.
Podzielona Ameryka
A jednak Brady sam uznał, że potrzebuje zmiany. Nie chodziło tylko o 50 mln dol., które dostanie od Buccaneers za dwa lata gry. W wywiadach zapewniał, że był to dobrze przemyślany ruch. Nie lądował też na nowej ziemi sam, wraz z nim do Buccaneers przeniósł się Rob Gronkowski, razem tworzyli skuteczny duet w czasach gry dla Patriots. Na Florydę trafił też jego wieloletni trener personalny i przyjaciel Alex Guerrero, który pomógł mu wypracować oryginalną dietę (TB12 lifestyle brand). Może to właśnie zdrowy styl życia zapewnił mu długowieczność i wysoką formę, ostatni sezon był jednym z lepszych w jego karierze.
Teraz do swojej szafy na trofea może dodać kolejny puchar, ale czy porwie za sobą Amerykę tak jak kiedyś? Kibiców Buccaneers będzie miał za sobą, ale finał ligi NFL będą śledzić Amerykanie podzieleni tak mocno, jak już dawno nie byli. Ruch Black Lives Matter, polityka Donalda Trumpa, epidemia – pól konfliktu jest wiele, a Brady bywa utożsamiany (słusznie bądź nie) z jedną ze stron. Dziennikarze i kibice przypominają mu wieloletnią przyjaźń i wiele partii golfa rozegranych z poprzednim prezydentem oraz czapeczkę z napisem „Make America Great Again", którą widać na zdjęciach z 2015 roku w jego szafce, w szatni drużyny. Sam Trump oświadczył kiedyś, że dzień przed konwencją republikanów Brady zadzwonił do niego z wyrazami poparcia.
Trump podobno był tak zachwycony quarterbackiem Patriots, że namawiał zawodnika do zainteresowania się Ivanką. Według byłego prezydenta mogliby stworzyć doskonałą parę. Brady, zapytany o to, stwierdził, że nigdy z córką Trumpa się nie spotykał.