- Wstępnie podawana liczba pięciu (hospitalizacji) była liczbą cudzoziemców, którzy zostali hospitalizowani - wyjaśnił dyrektor zarządzający komitetu organizacyjnego igrzysk w Tokio, Toshiro Muto.
Podana obecnie przez komitet organizacyjny liczba 25 hospitalizacji obejmuje zarówno cudzoziemców, jak i obywateli i rezydentów Japonii, którzy trafili do szpitala z COVID-19 w czasie igrzysk olimpijskich.
- Ta liczba daje nam pełniejszy obraz sytuacji - podkreślił Masa Takaya, rzecznik komitetu organizacyjnego.
Czytaj więcej
Przełożone o rok igrzyska olimpijskie były imprezą chaosu i uśmiechu. Ich organizacja nie przyniosła Japończykom ani dumy, ani wstydu. Zdarzali się miejscowi, którzy na dźwięk kichnięcia uciekali na drugą stronę ulicy, ale przeważnie witano nas ciepło. Tokijczycy pozdrawiali gości i machali przyjaźnie do olimpijskich autobusów.
Komitet nie wyjaśnił dlaczego pełnej liczby hospitalizacji z powodu COVID-19 w czasie igrzysk w Japonii nie podano wcześniej.
Igrzyska olimpijskie w Tokio zostały przesunięte o rok w związku z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2. W tym roku zorganizowano je w reżimie stanu wyjątkowego obowiązującego w związku z sytuacją epidemiczną w Tokio.
Tyle zakażeń wykryto u uczestników igrzysk - zawodników, członków ich sztabów oraz innych osób przebywających w Tokio w związku z igrzyskami
W większości przypadków rywalizacja sportowców odbywała się bez udziału widzów. Sportowcy mieli też minimalizować kontakty ze sobą, a w czasie pobytu w Japonii przebywali w wiosce olimpijskiej bez kontaktu ze światem zewnętrznym.
W trakcie igrzysk i po igrzyskach w Japonii doszło do wzrostu liczby wykrywanych zakażeń. Pod koniec sierpnia osiągnęła ona rekordowy poziom 25 tysięcy dziennie.
Wśród uczestników igrzysk, członków ich sztabów trenerskich i innych osób przebywających w Tokio w związku z igrzyskami (łącznie ok. 50 tysięcy osób) wykryto w trakcie igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich 863 zakażenia - podał japoński nadawca, NHK.