Nowogród Wołyński, 26 kwietnia 1920
[Bitwa o Ukrainę 1 I – 24 VII 1920: dokumenty operacyjne, cz. 1, (1 I–11 V 1920), Warszawa 2016]
Józef Piłsudski w odezwie do mieszkańców Ukrainy
Wojska Rzeczpospolitej Polskiej na rozkaz mój ruszyły naprzód, wstępując głęboko na ziemię Ukrainy. Ludności ziem tych czynię wiadomym, że wojska polskie usuną z terenów, przez naród ukraiński zamieszkanych – obcych najeźdźców, przeciwko którym lud ukraiński powstawał z orężem w ręku, broniąc swych sadyb przed gwałtem, rozbojem i grabieżą.
Wojska polskie pozostaną na Ukrainie przez czas potrzebny po to, aby władzę na ziemiach tych mógł objąć prawy rząd ukraiński. Z chwilą, gdy rząd narodowy Rzeczpospolitej Ukraińskiej powoła do życia władze państwowe […] – żołnierz polski powróci w granice Rzeczpospolitej Polskiej.
Nowogród Wołyński, 26 kwietnia 1920
[Walka o polską granicę wschodnią…]
Ppor. Wilhelm Wilczyński (oficer Wojska Polskiego) w dzienniku
Wkraczamy wreszcie do miasta Kijowa. […] Ludność – przeważnie Rosjanie lub Ukraińcy – zachowuje się w stosunku do nas bardzo życzliwie.
8 maja 1920
O godzinie 9.00 rozpoczyna się defilada. […] Wkraczamy na najgłówniejszą ulicę Kijowa – Kreszczatik. […] Kolumny różnych rodzajów broni idą w szpalerze tłumów po jednej i drugiej stronie ulicy zebranych i podziwiających wygląd oraz sprawność naszego żołnierza. Szczególnie ludność polska, znajdująca się w tłumie, wyraża podziw swój i radość.
Kijów, 9 maja 1920
[O granice Drugiej Rzeczypospolitej: frontowe wspomnienia Wilhelma Wilczyńskiego, Łódź 2012 ]
Juliusz Zdanowski (ziemianin, działacz Związku Ludowo-Narodowego) w dzienniku
Lepiej by było, żebyśmy się mylili, a Piłsudski miał rację, ale przecież wnioski tylko na rzetelnych faktach budować można. A realne fakty to to, że tworzenie Ukrainy scala Rosję, że zwolennicy Ukrainy nie stworzą pomocnego nam państwa, że nie mamy sił na tak wielki front i tak wielki kraj, że nie mamy sił na tak długą wojnę. To są wszystko pewniki. Wśród okrzyku triumfu prasy belwederskiej, wśród hymnów zachwytu nawet prasy francuskiej, trudno nam spełniać dzisiaj rolę czarnowidzów i kruków?
Warszawa, 11 maja 1920
[Dziennik Juliusza Zdanowskiego, t. 4, 13 IV 1921–31 XII 1922, Szczecin 2014]
Z rozkazu Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego
Wojna z bolszewikami weszła obecnie w stadium decydujące. Wiadomości przychodzące z Rosji świadczą o szalonym wysiłku, jaki rząd sowiecki włożył w przełamanie frontu polskiego […]. Walki na północnym froncie są prowadzone siłami i z zawziętością dotychczas u bolszewików na żadnym froncie nie spotykanymi. […] W tym momencie muszą wszystkie wojska zrozumieć, że rozstrzygają się tu losy naszej Ojczyzny.
31 maja 1920
[Tadeusz Kutrzeba, Wyprawa kijowska 1920 roku, Warszawa [b.r.]
Michaił Tuchaczewski (dowódca Frontu Zachodniego Armii Czerwonej) w rozkazie
Żołnierze Armii Czerwonej! Nadszedł czas rozrachunku. Nasze wojska na całym froncie przechodzą do ofensywy. Setki tysięcy żołnierzy są gotowe do strasznego dla wroga uderzenia. Wielki pojedynek zadecyduje o losie wojny rosyjskiego narodu z polskimi najeźdźcami. […] Przed atakiem napełnijcie swoje serca gniewem i bezwzględnością. […] Skierujcie swoje oczy na zachód. Na zachodzie decydują się losy światowej rewolucji. Przez trupa białej Polski prowadzi droga ku ogólnoświatowej pożodze. […] Na Wilno, Mińsk, Warszawę – marsz!
Smoleńsk, 2 lipca 1920
[Piłsudskij protiw Tuchaczewskogo (Dwa wzglada na sowietsko-polskuju wojnu 1920 goda), Moskwa 1991, tłum. z ros. Agnieszka Knyt]