Historia zaczęła się od żądzy władzy szalonego guru, a skończyła śmiercią jego wyznawców. Byli gotowi umrzeć za wiarę i nowego mesjasza, choć ten maltretował ich, poniżał i wykorzystywał seksualnie. Krytycznego dnia, 19 kwietnia 1993 r., gdy budynek siedziby sekty stanął w płomieniach, wszyscy członkowie Gałęzi Dawidowej, którzy ukryli się w schronie, zginęli w ogniu. Zwęglone ciała innych ofiar nosiły ślady kul. Co wydarzyło się w Waco, można próbować wywnioskować jedynie z filmów i raportów ekspertów FBI, ponieważ większość dowodów została zniszczona. Część jednak pozostała i zadaje kłam oficjalnej wersji wydarzeń.
Kwestia odpowiedzialności za tragedię w Waco w stanie Teksas nie jest jasna. W trakcie głośnego dochodzenia wyszło na jaw wiele błędów popełnionych przez FBI i ATF (Biuro ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej oraz Materiałów Wybuchowych). Zagadkowa była też rola Delta Force, oddziału sił specjalnych armii Stanów Zjednoczonych. Po latach zaczęły się także pojawiać nowe zeznania uczestników oblężenia farmy Koresha. Społeczeństwo podzieliło się na tych, którzy za tragedię obarczają winą szalonego guru, i na tych, którzy uważają, że szturm na siedzibę sekty był nieuzasadnionym atakiem na wolność osobistą amerykańskich obywateli. Obie strony konfliktu dotąd oskarżają się wzajemnie o doprowadzenie do tragedii.
Faktem jest, że relacje FBI nie pokrywały się z zeznaniami świadków i późniejszymi opiniami niezależnych ekspertów. Z drugiej strony wiadomo też, że interwencja była konieczna. W sekcie dochodziło bowiem do drastycznego łamania prawa.
Biblia, seks i rock and roll
David Koresh urodził się 17 sierpnia 1959 r. w Houston jako Vernon Wayne Howell. Jego matką była nastolatka, która powierzyła wychowanie syna swoim rodzicom. Ojca nigdy nie poznał. W szkole był nielubiany i wyobcowany. W liceum okazało się, że ma dysleksję i przypuszczalnie dlatego nigdy nie polubił szkoły. Był kiepskim uczniem i rzucił edukację po ósmej klasie. Marzyła mu się kariera gitarzysty rockowego i tłum wielbicielek. Miał też pewien osobliwy talent. Potrafił wspaniale deklamować Pismo Święte i ze swadą interpretował nawet obszerne fragmenty Biblii. Wiedzę na ten temat zdobył w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego, do którego należała jego matka. W wieku 20 lat został usunięty z kościelnej społeczności za zły wpływ na innych członków grupy. Powodem banicji nie było bynajmniej zamiłowanie do interpretacji Biblii, ale nazbyt żywe zainteresowanie seksem i uganianie się za spódniczkami.
Wtedy postanowił pojechać do Hollywood i tam rozpocząć karierę gwiazdy rocka. Po dwóch latach nieudanych prób zaistnienia w show-biznesie, urażony faktem, że nikt nie poznał się na jego talencie, powrócił do Teksasu i osiadł w Waco. Tam poznał dawidian. Był to odłam Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, a w zasadzie sekta powstała w 1955 r. pod przywództwem kontrowersyjnego Victora Houteffa. Zapowiadał on, że wraz z wiernymi wkrótce przejmie kontrolę nad Palestyną, po czym nastąpi apokalipsa. Koniec świata nie nadszedł i w 1961 r. doszło do rozłamu. Część sekty pozostała w teksańskiej siedzibie w Waco, na farmie Ośrodka Góry Karmel.