Ignacy J. Paderewski w 1891 r. pierwszy raz wylądował na ziemi amerykańskiej, gdy zsiadł ze statku „Spray" i postawił stopę w porcie Nowego Jorku. Przypłynął wtedy z Anglii – po swoich pierwszych triumfach pianistycznych w Paryżu, a potem w wielu miastach Europy oraz w Londynie. Młody polski wirtuoz zachwycił się wtedy Ameryką i Amerykanami nie tylko z powodu entuzjastycznego przyjęcia w USA i wysokich honorariów, jakie zapewniła mu firma Steinway organizująca jego tournée koncertowe. Jako człowiek inteligentny i mający wizję przyszłości Paderewski zrozumiał, że ma przed sobą przyszłe wielkie mocarstwo światowe. Zrozumiał, że Stany Zjednoczone – ze swoim ustrojem demokratycznym, który umożliwia sukces ekonomiczny wszystkim przedsiębiorczym ludziom, działającym na ogromnych przestrzeniach kontynentu, zaradnym, dzielnym i pracowitym – osiągną wkrótce poziom rozwoju nieznany w Europie. Paderewski, znający historię swego kraju podbitego przez półfeudalną Rosję, opresyjne politycznie Prusy i archaiczne cesarstwo Austro-Węgier, zachwycił się wolnością Amerykanów i jako Polak poczuł, że należy duchowo do tego wspaniałego kraju.
Przypominam, że podobnie jak dzisiaj byli wówczas w Polsce mądrzący się artyści i intelektualiści wydymający usta z wyższością nad „prostactwem" Amerykanów. Drażniło ich nowobogactwo, stawianie milionerskich pałaców w stylu „historycznym" oraz amerykańska przesada i upodobanie we wszystkim, co wielkie. Paderewskiemu podobał się rozmach Amerykanów, o czym pisał w listach do przyjaciół.
Ignacy Jan Paderewski w jednej ze scen filmu „Sonata księżycowa” (1937 r.)
W swoim entuzjazmie do USA był podobny do Henryka Sienkiewicza, który przed nim, 20 lat wcześniej, nadsyłał „Listy z Ameryki" do warszawskiego „Tygodnika Ilustrowanego". W swoich literackich reportażach Sienkiewicz zachwycał się ustrojem demokratycznym, przyrodą i przestrzeniami krajobrazu; przemierzył Góry Skaliste, spotkał ludzi przemysłu i biznesu, poznał traperów oraz zwykłych mieszkańców miast i wsi Ameryki i był nią urzeczony. Potem obaj – Paderewski i Sienkiewicz – przebywali często na farmie w Kalifornii na zaproszenie Heleny Modrzejewskiej i jej męża hr. Chłapowskiego. Jak wiemy, Modrzejewska była gwiazdą teatralną w USA i stworzyła tam polską kolonię artystyczną o nazwie Arden, blisko San Francisco. Przebywali tam zaproszeni inni artyści, pisarze, muzycy, np. robiąca wielką karierą w Ameryce śpiewaczka operowa Marcelina Sembrich-Kochańska, śpiewacy bracia Reszke i syn Heleny Modrzejewskiej Ralf Modjeski, inżynier budowy mostów, później słynny pod tym nazwiskiem.
„Paddy" – amerykańska gwiazda
Rudoblond czupryna na głowie, wygląd przystojnego dandysa, arystokratyczne maniery, znajomość języków obcych (francuski, angielski, włoski, niemiecki i rosyjski), eleganckie stroje, wdzięk towarzyski – wszystko to predysponowało Ignacego Paderewskiego do bycia gwiazdą. Jego drugie tournée w roku 1892 zmieniło się w triumfalną podróż przez Amerykę: 50 miast i 100 koncertów. Grał wyłącznie na nowoczesnych fortepianach Steinwaya, które bardzo mu odpowiadały.