W Laboratoriach Bella Turing nawiązał znajomość z pracującym w dziale matematycznym Claude'em Shannonem. W latach 1936–1938 Shannon prowadził w MIT badania nad analizatorem różniczkowym, wykorzystywane później w Laboratoriach Bella. Zaprojektował aparat logiczny wykorzystujący przekaźniki. Poza matematyką studiował także logikę i neurologię. Stąd jego fascynacja sztuczną inteligencją mogącą naśladować pracę mózgu ludzkiego. Shannon był dla Turinga bratnią duszą. Jaki był cel pracy obu matematyków? Najlepiej podsumował to sam Turing, który pewnego dnia wypalił głośno podczas obiadu na stołówce w Laboratoriach Bella: „Nie, nie interesuje mnie stworzenie mózgu potężnego. Moim celem jest jedynie mózg przeciętny, taki jak prezesa American Telephone and Telegraph Company". Wyjaśniając osłupiałym kolegom swoją nonszalancką wypowiedź, powiedział, że jego myśląca maszyna, do której wprowadzono by dane handlowo-giełdowe, winna tylko posiadać umiejętność odpowiadania na podstawowe dla grającego na giełdzie pytanie: kupić czy sprzedać?
Shannon był pod wielkim wrażeniem książki Turinga „Liczby obliczalne", napisanej w 1936 r. w King's College w Cambridge. Wtedy Turing po raz pierwszy użył pojęcia algorytmu jako uporządkowanego sposobu przetwarzania danych w celu osiągnięcia końcowego rezultatu. W „Liczbach obliczalnych" opisał maszynę zdolną wykonać zaprogramowaną operację. Urządzenia do tego typu operacji nazwano maszynami Turinga. Dzisiaj nazwalibyśmy je pierwszymi komputerami. Teoretyczny opis wyprzedzał możliwości techniczne, ale nie zawierał żadnego błędu.
Nie tylko Turing miał swój wkład w budowę prototypu myślącej maszyny. Wielki wkład wnieśli też inni wybitni naukowcy, w tym matematyk Charles Babbage, fizyk z Harvardu Howard Aiken, który stworzył komputery Harvard Mark I, II, III i IV. W 1941 r. w Niemczech Konrad Zuse skonstruował w pełni programowalne urządzenie liczące Z3, oparte po raz pierwszy w historii na systemie binarnym. Z kolei John von Neumann był jednym z konsultantów zbudowanego w latach 1943–1944 urządzenia ENIAC (Electronic Numerical Integrator and Calculator), o wielkiej jak na tamte czasy mocy obliczeniowej. ENIAC był wyjątkowym kalkulatorem, który dzięki 19 tys. lamp elektronowych mógł automatyzować akty decyzyjne implikujące następne operacje obliczeniowe i miał możliwość swobodnego cofania się lub pójścia naprzód w procesie przetwarzania dostarczanych instrukcji.
Prace nad budową myślącej maszyny wywołały niepokój w środowisku naukowym. Pod koniec lat 40. grupa intelektualistów brytyjskich podjęła walkę z ideą myślących maszyn. Na ich czele stał wybitny chirurg mózgu Geoffrey Jefferson, kierujący katedrą neurochirurgii w Manchesterze. Dyskusje wśród uczonych i duchownych toczyły się na płaszczyźnie filozoficznej, a także teologicznej. Sam Turing lubił, gdy porównywano go do oskarżanego o herezję Galileusza. Poza matematyką zajmował się bowiem fizyką, biologią, chemią, a nawet neurologią, co zaowocowało pomysłem stworzenia sztucznej inteligencji. To właśnie doprowadziło do opracowania uniwersalnej maszyny Turinga, którą uznaje się za teoretyczny model późniejszych komputerów.
Zaraz po wojnie Alan Turing przystąpił do projektowania pierwszych komputerów nazywanych ACE (Automatic Computing Engine). W dalszym ciągu intensywnie myślał nad stworzeniem maszyny mogącej choć trochę zbliżyć się do sposobu myślenia człowieka. Tak narodził się słynny test Turinga. Pomysł testu zakładał, że jakiś sędzia ma do rozpoznania sprawę, w której stronami są maszyna i człowiek. Sędzia nie wie, z kim w danym momencie rozmawia. Jeśli nie potrafi określić, czy na zadane pytanie odpowiada mu maszyna czy człowiek, wniosek jest jeden: maszyna przeszła test. Podstawą testu jest więc założenie, że zarówno maszyna, jak i człowiek, dążąc do zdania testu, zachowują się w zbliżony sposób. W 1950 r. Turing przewidywał, że około roku 2000 maszyny z pamięcią około 119 MB wyprowadzą w pole 30 proc. sędziów w czasie pięciominutowego testu.