„Rzeźnik z Ugandy” Idi Amin - hańba Afryki

Człowiek, który sam siebie nazywał „ostatnim królem Szkocji", jest doskonałym portretem postkolonialnej Afryki: nieodgadnionej, nieprzewidywalnej, szokującej.

Aktualizacja: 05.07.2020 07:56 Publikacja: 05.07.2020 00:01

„Rzeźnik z Ugandy” Idi Amin - hańba Afryki

Foto: Getty Images

O tym ugandyjskim dyktatorze napisano wiele książek, nakręcono kilka filmów, opowiedziano setki historii. W trakcie ośmioletnich rządów (1971–1979) Idi Amin w pełni zasłużył na miano „Rzeźnika z Ugandy". Wymordował blisko pół miliona ludzi; sprawił, że Uganda spływała krwią przeciwników politycznych i niewinnych ludzi. Był paranoikiem – nie znosił sprzeciwu i niszczył wszystkich, którzy stanęli na drodze jego wizji państwa.

Analfabeta, bokser, oficer

Urodził się 17 maja 1925 r. jako syn rolnika i prostytutki. Skończył jedynie cztery klasy szkoły podstawowej i do końca życia nie nauczył się czytać ani pisać. Zapewne podzieliłby los swojego ojca lub został lokalnym watażką, gdyby nie został zauważony przez brytyjskich oficerów z armii okupacyjnej. Mierzącego 193 cm wzrostu, potężnego młodziana zwerbowano do King's African Rifles, formacji zbrojnej uważanej za jedną z najlepiej wyszkolonych w brytyjskich koloniach.

Rozpoczął treningi bokserskie. Był na tyle dobry, że pod koniec lat 40. został mistrzem armii brytyjskiej w wadze ciężkiej, a w latach 50. był niekwestionowanym mistrzem Ugandy. Rozwojowi kariery sportowej towarzyszyły zmiany w sferze duchowej. Amin przeszedł na islam. Pomiędzy 1954 a 1956 r. brał udział w brutalnych i ciężkich walkach podczas antybrytyjskiego powstania Mau Mau w Kenii. W zamian za zasługi otrzymał stopień oficerski.

Kiedy w 1962 r. Uganda uzyskała niepodległość, Amin awansował na stopień pułkownika w nowo tworzonej armii. Został absolwentem (jako analfabeta!) znanej szkoły oficerskiej piechoty w Woolwich. Prezydent Milton Obote powierzył mu dowództwo ugandyjskich sił zbrojnych. Od tego momentu Amin rozpoczął powolne przygotowywanie gruntu pod zamach stanu. Oddziały Amina angażowały się w nielegalne operacje zbrojne i procedery przestępcze. Ugandyjscy żołnierze wspierali rebeliantów walczącym z siłami rządowymi Mobutu Sese Seko w Kongu oraz przemycali złoto i kość słoniową.

Władza i polityczne balansowanie

Amin przystąpił do finalnego ataku w 1971 r. 25 stycznia dokonał krwawego zamachu stanu, odsuwając od władzy będącego w zagranicznej podróży służbowej prezydenta Obote. Od tej chwili Uganda musiała zmierzyć się z tragicznym okresem ośmioletnich rządów człowieka, który stał się jednym z największych tyranów w afrykańskiej historii XX w. Przejmując urząd prezydenta i skupiając w swoich rękach zwierzchnictwo nad armią, Amin stał się dyktatorem, który doprowadził kraj na skraj upadku. Wstrzymał wszystkie reformy zapoczątkowane przez Obote. W polityce zagranicznej Uganda zmieniła kierunek z lewej na prawą stronę. Zerwano porozumienia oraz przymierza z Tanzanią i innymi państwami lewicowymi. Amin nawiązał bliskie kontakty z Sudanem i Egiptem. Jego popularność na Czarnym Lądzie wzrosła, kiedy zwrócił się przeciwko krajom Europy Zachodniej, wytykając im kolonializm i późniejszą walkę o wpływy w Afryce. Jako orędownik sprawiedliwości wśród biednych nacji afrykańskich pokazał jedną ze swoich wielu twarzy. Potrafił zmieniać sojuszników i zachowywać się jak chorągiewka na wietrze. Kiedy zachłysnął się przyjaźnią z Muammarem Kaddafim, odstawił na boczny tor Egipt i kraje z Półwyspu Arabskiego. Następnie usilnie zabiegał o dobre relacje ze Związkiem Radzieckim. Kiedy powstała Ludowa Republika Angoli, w roli patrona biednej kolorowej Afryki widział Chiny.

Swój brak wykształcenia i obycia próbował nadrabiać poczuciem humoru, które zupełnie nie pasowało do roli głowy państwa. Jego absurdalny pomysł rozwiązania sporu o ugandyjskie długi wobec Wielkiej Brytanii miał polegać na pływackim wyścigu z królową Elżbietą II na wodach kanału La Manche. Z kolei konflikt z Tanzanią miał się rozstrzygnąć podczas pojedynku bokserskiego pomiędzy Aminem a prezydentem Nyerere. O jego megalomani doskonale świadczyło zdarzenie na jednej z uroczystych parad. Amin miał być niesiony w lektyce przez ambasadorów Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Związku Radzieckiego i Francji. Później okazało się, że nie byli to dyplomaci, a... szoferzy pracujący w ambasadach.

Traktując Wielką Brytanię jako jednego z największych wrogów, zafascynował się Szkocją. Planował poprowadzić armię, która wywalczy oderwanie Szkocji od Wielkiej Brytanii. Będąc na pogrzebie saudyjskiego króla, założył kilt. Ogłaszał wszem wobec, że jest „ostatnim królem Szkocji".

Opętany psychopata

Jego rządy charakteryzowały się strachem, bestialstwem i głupotą. Nawet najbliżsi współpracownicy obawiali się o swoją przyszłość. W Ugandzie Amina nikt nie mógł być pewny jutra. Dyktator chciał mieć kontrolę nad każdą dziedziną życia społecznego. Był pełen podziwu dla Adolfa Hitlera. Planował w stolicy kraju, Kampali, wystawić mu pomnik. Wielokrotnie powtarzał, że nazistowska polityka i terror miały szczytny cel: zjednoczenie Europy. W swoich wypowiedziach Amin twierdził, że Holocaust był narzędziem sprawiedliwości, gdyż Żydzi nie byli ludźmi pracującymi dla dobra narodów świata, a karą za bogacenie się kosztem innych była śmierć w komorach gazowych na niemieckiej ziemi. W 1972 r. Amin wysłał do sekretarza generalnego ONZ Austriaka Kurta Waldheima (notabene byłego oficera Wehrmachtu) telegram, w którym wychwalał pod niebiosa Hitlera i ubolewał nad tym, że Führer popełnił tylko jeden błąd: przegrał wojnę i zaprzepaścił nadzieję wielu ludzi na lepszy świat. Jak podają niektóre źródła, identyczny telegram został wysłany do izraelskiej premier Goldy Meir. Poglądy i zachowanie Amina mogły wskazywać na jego zaburzenia psychiczne, które przyczyniły się do ludobójstwa na ugandyjskiej ziemi.

Uganda spływała krwią, a zwłoki przeciwników reżimu były wyrzucane do zbiorników wodnych. Wszędzie wyczuwalny był smród rozkładających się ciał. Amin przyjął rolę „psychopatycznego rzeźnika" i nie był w stanie zaprzestać swoich bestialskich rytuałów. Bardzo często osobiście dokonywał egzekucji. Zadawanie bólu i cierpienia stało się jego obsesją. Jedną z ulubionych tortur stosowanych przez Amina było wyrywanie ofierze fragmentów ciała, a następnie zmuszanie jej do ich zjadania. Światowe media podejrzewały, że ugandyjski dyktator jest kanibalem, na co miał odpowiadać z uśmiechem, że ludzkie mięso jest bardzo smaczne i o wiele bardziej słone od mięsa lamparta...

Chyba najbardziej bestialskim i drastycznym przykładem tortur była historia związana z jedną z żon Amina (łącznie miał ich 12 i uznał 49 dzieci). Dyktator zamordował żonę, którą podejrzewał o zdradę. Następnie kazał amputować jej wszystkie kończyny. W miejscu barków przyszyto nogi, a do bioder ramiona. Zmasakrowane ciało zostało pokazane w programie ugandyjskiej telewizji jako przestroga dla niewiernych żon...

Występki Amina tworzyły ogromny wachlarz okrucieństwa, bestialstwa i szaleństwa. Dyktator miał kolekcjonować obcięte głowy swoich wrogów i przechowywać je w zamrażarkach. Na jednym z przyjęć pokazywał zebranym gościom trzymaną w ręku głowę Sulejmana Husajna, szefa sztabu armii ugandyjskiej. Mistrz reportażu Ryszard Kapuściński opisywał swoją wizytę w stolicy Ugandy, Kampali. Jego uwagę zwróciło zbiegowisko ludzi na targu rybnym. Gapie chcieli zobaczyć ogromną rybę, która była nienaturalnych wymiarów. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że ryba została wyłowiona z jeziora, do którego wyrzucano ciała zamordowanych przeciwników reżimu.

Ci, których Aminowi nie udało się zamordować, zostali wypędzeni z kraju. W 1972 r. Ugandę musiało opuścić około 70 tys. Azjatów, głównie Hindusów, którzy stanowili trzon instytucji administracyjnych, szkolnictwa oraz handlu i przemysłu. Oznaczało to jedno: równię pochyłą. Jednak Amin nie przejmował się tym.

Epilog

W 1978 r. zdecydował się zaatakować Tanzanię – popierającą obalonego prezydenta Obote. Ugandyjska armia wspierana przez libijskich ochotników nie była w stanie stawić czoła lepiej wyszkolonej i liczebniejszej armii Tanzanii. Kontruderzenie sił tanzańskich zakończyło się w Kampali. Stolica upadła, a przerażony Amin musiał uciekać. Był 10 kwietnia 1979 r., kiedy Amin ostatni raz spojrzał na swoje „ukochane" miasto.

Z otwartymi rękoma przyjął go przyjaciel Muammar Kaddafi. Z Libii upadły tyran udał się na wygnanie do Arabii Saudyjskiej. Będąc niezłomnym krzewicielem islamu, doczekał końca swoich dni, studiując Koran, pływając i rozmyślając nad swoją rolą w rozwoju Afryki. Zmarł w Dżuddzie 16 sierpnia 2003 r. Był tyranem, rzeźnikiem, człowiekiem bez sumienia. Jednak jak trafnie zauważył Ryszard Kapuściński, Amin był nie tylko hańbą Afryki, ale całego świata, w szczególności tego zachodniego, który pozwolił mu przez osiem lat dopuszczać się ludobójstwa i niszczyć kraj nazwany przez Brytyjczyków „Perłą Afryki".

O tym ugandyjskim dyktatorze napisano wiele książek, nakręcono kilka filmów, opowiedziano setki historii. W trakcie ośmioletnich rządów (1971–1979) Idi Amin w pełni zasłużył na miano „Rzeźnika z Ugandy". Wymordował blisko pół miliona ludzi; sprawił, że Uganda spływała krwią przeciwników politycznych i niewinnych ludzi. Był paranoikiem – nie znosił sprzeciwu i niszczył wszystkich, którzy stanęli na drodze jego wizji państwa.

Analfabeta, bokser, oficer

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie