Są nawet szerzone w miejscach, gdzie NKWD niegdyś mordowało polskich oficerów. „Uczestnicy konferencji odnotowują, że w ciągu dziesięcioleci uformowało się upolitycznione i tendencyjne podejście dotyczące tak zwanej sprawy katyńskiej, które nie odpowiada zasadom obiektywizmu i historyzmu" – czytamy w komunikacie podsumowującym konferencję naukową, która odbyła się w okolicy Ostaszkowa (obwód twerski) 16–18 listopada.
Wpływowe Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne (RWIO), powołane osobiście przez Władimira Putina, ściągnęło tam „historyków i działaczy społecznych" z Petersburga, Moskwy i Smoleńska. Gośćmi specjalnymi byli szerzej nieznany profesor z USA bez wykształcenia historycznego oraz działaczka jednego z marginalnych ruchów lewicowych w Polsce. Wszystkich uczestników „międzynarodowej konferencji" łączyło jedno – negowanie odpowiedzialności ZSRR za jedną z największych zbrodni XX wieku.
„Mordowali Niemcy"
Z opublikowanej na stronie RWIO rezolucji wynika, że powszechnie znana i doskonale udokumentowana odpowiedzialność NKWD za zbrodnię katyńską jest „informacyjno-propagandową kampanią" i że jakoby celem tej kampanii ma być „obarczenie ZSRR odpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej".
Co więcej, za „nieuzasadnione oceny polityczne" uznano odtajnienie dokumentów dotyczących sowieckiej zbrodni przez Michaiła Gorbaczowa i odpowiednie oświadczenie Dumy z listopada 2010 roku. Jednym z uczestników kontrowersyjnej konferencji był wiceszef komisji zagranicznej rosyjskiego parlamentu Aleksiej Czepa. W rozmowie ze stacją Goworit Moskwa stwierdził, że o zbrodni katyńskiej „nie wszystko wiadomo". Czepa, nie mając wykształcenia historycznego (absolwent Moskiewskiego Instytutu Lotnictwa), zaapelował do „specjalistów różnych krajów" o podjęcie działań „wyjaśniających okoliczności zdarzenia". Zasugerował też, że polskich oficerów „mogli mordować żołnierze Wehrmachtu".
Uczestnicy konferencji RWIO apelują też w swojej rezolucji do władz o przeprowadzenie szerokiej kampanii edukacyjnej w Rosji, która miałaby „odbudować prawdę historyczną o II wojnie". – Nareszcie rozproszonym entuzjastom, politologom i naukowcom udało się przekazać całemu społeczeństwu myśl o tym, że podejście do tego tematu od lat 90. było propagandowe, i to zostało wpisane do rezolucji. To kluczowe – mówił kilka dni temu w rozmowie z lokalną stacją jeden z uczestników kontrowersyjnej konferencji Maksim Kormuszkin, twerski działacz społeczny i członek RWIO.